W nocy z piątku na sobotę policjanci z bielskiej drogówki kontrolowali pojazdy na ul. Żywieckiej w Bielsku-Białej. Jeden z kierowców o mały włos nie stracił prawa jazdy, inny popełnił kilka różnych wykroczeń. - Zbliża się jesień, noga z gazu! - apeluje drogówka.

Kontrolę prowadzono w rejonie skrzyżowania ul. Żywieckiej z ul. Rychlińskiego. Patrol sprawdzał m.in. stan trzeźwości kierujących pojazdami oraz wyposażenie aut. Pierwszy z kontrolowanych samochodów przekroczył dopuszczalną prędkość aż o 50 km/h. Kierującego ukarano mandatem.

- Zatrzymaliśmy do kontroli osobowe audi. Kierujący popełnił kilka wykroczeń: jechał bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, samochód był zbyt głośny, tablica rejestracyjna była za szybą, a nie na zderzaku, a numery na naklejce legalizacyjnej na szybie różniły się od tych na tablicy rejestracyjnej auta - powiedział nam policjant z drogówki. Kierującego ukarano mandatami.

Po północy zatrzymano do kontroli samochód volkswagen. Kierujący przekroczył dozwoloną prędkość o 36 km/h, mężczyzna był trzeźwy. Policjanci sprawdzili, czy w samochodzie jest obowiązkowe wyposażenie. Okazało się, że niesprawne jest oświetlenie tablicy rejestracyjnej auta. Kierującego także ukarano mandatem.

- Apelujemy do uczestników ruchu drogowego przede wszystkim o dostosowanie prędkości do znaków drogowych i zwracanie uwagi na to, co się dzieje na jezdni. Zbliża się jesień, miejscowo na jezdniach może pojawić się gołoledź i szron. Noga z gazu! - podkreślali policjanci. Tej nocy kontrolowano pojazdy także w Hałcnowie. Tam naruszeń przepisów ruchu drogowego nie odnotowano.

Tekst i foto: Mirosław Jamro