Minionej nocy przy ul. Strumieńskiej w miejscowości Landek honda civic zderzyła się z jeleniem, po czym wpadła do stawu. Samochód zatrzymał się w gęstych zaroślach na stromym brzegu. Tył auta był w wodzie. Jeleń uciekł.

Do zdarzenia doszło około godz. 22.45 niedaleko ul. Grobla. Kierujący hondą civic jechał z Jastrzębia-Zdroju do Bielska-Białej. W miejscowości Landek doszło do kolizji z jeleniem, po czym auto wylądowało w gęstych zaroślach na linii brzegowej stawu. Kierującemu pojazdem udało się wydostaćna zewnątrz, ale pasażer utknął w samochodzie, gdyż nie udało mu się otworzyć drzwi. Na miejscu zdarzenia zatrzymała się kobieta, która powiadomiła służby ratunkowe.

Zgłoszenie do WCPR wpłynęło o godz. 22.51. - Zgłoszenie było nieprecyzyjne. Najpierw wynikało z niego, że w samochodzie jest zakleszczona jedna osoba, później, że osób może być więcej. Z informacji wynikało również, że samochód dryfuje w stawie. Na miejsce zadysponowano m.in. pojazd z przyczepą z pontonem. Gdy dotarliśmy na ul. Strumieńską, okazało się, że samochód na szczęście zatrzymał się na linii brzegowej stawu, tył auta był w wodzie. Pasażerowi udało się wydostać o własnych siłach przed naszym przyjazdem - powiedział nam kpt. Tomasz Kokoszyński z JRG2 w Bielsku-Białej. Zespół ratownictwa medycznego sprawdził stan uczestników zdarzenia, ale nie było konieczności hospitalizacji.

Policjanci z drogówki sporządzili dokumentację, kierujący autem i pasażer byli trzeźwi. Zdarzenie zakończono notatką służbową. Jak dowiedział się nasz portal, kierujący hondą odwoził kolegę do Bielska-Białej. W akcji uczestniczyły cztery zastępy straży pożarnej z JRG1, JRG2, OSP Landek, pogotowie ratunkowe i policja. W czasie pracy służb odcinek ul. Strumieńskiej był zablokowany dla ruchu w obu kierunkach. Utrudnienia trwały około półtorej godziny.

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro