Około godz. 19.00 na DK1 w Czechowicach-Dziedzicach doszło do wypadku drogowego z udziałem motocyklisty. Wskutek zdarzenia 36-letni motocyklista stracił stopę. Mężczyzna w ciężkim stanie został odtransportowany do szpitala śmigłowcem LPR.

Do zdarzenia doszło na wysokości stacji paliw Shell w Czechowicach-Dziedzicach. Policjanci z drogówki poruszali się nieoznakowanym radiowozem ul. Kopernika (samochód wyposażony w wideoradar - przyp. red). Tam zauważyli motocyklistę, który jechał “pod prąd” na czołówkę z radiowozem. Motocyklista nie zareagował na sygnały świetlne i dźwiękowe i zaczął uciekać ul. Kopernika w kierunku drogi DK1, a następnie drogą DK1 w kierunku Goczałkowic-Zdroju.

Kierujący motocyklem dwukrotnie zignorował światło czerwone, które wyświetlało się na sygnalizatorach dla jego kierunku jazdy. W dalszej kolejności nieprawidłowo wyprzedził ciąg ciężarówek, ominął zator drogowy i skręcając na stację paliw, zahaczył o krawężnik, uderzył w dwa znaki drogowe i baner z reklamą. Wskutek uderzenia w znak drogowy (drugi w kolejności na wysepce pomiędzy DK1 a stacją paliw - przyp. red.) doznał amputacji lewej stopy.

Najpierw pomocy udzielili mu policjanci z nieoznakowanego radiowozu, a chwilę później na miejsce przyjechał zespół ratownictwa medycznego i lądował śmigłowiec LPR. Mężczyznę odtransportowano do szpitala w Ochojcu. Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz startu śmigłowca. Policjanci z drogówki pod nadzorem prokuratora sporządzili dokumentację. W toku czynności ustalono, że motocyklista ma prawo jazdy.

W czasie pracy służb oba pasy ruchu w kierunku Goczałkowic-Zdroju były zamknięte. Samochody kierowano objazdem przez stację paliw. W akcji uczestniczyły dwa zastępy straży pożarnej z Posterunku Zamiejscowego JRG2 w Czechowicach-Dziedzicach, zespół ratownictwa medycznego, LPR oraz kilka patroli policji. Dalsze czynności prowadzi policja.

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro