Około godz. 7.15 na ul. Słowackiego w Bielsku-Białej mężczyzna spadł z dużej wysokości. Na miejsce wysłano pogotowie ratunkowe i policję, chwilę później wezwano śmigłowiec LPR. Pomimo wysiłków ratowników życia 27-letniego mężczyzny nie udało się uratować.

Do zdarzenia doszło niedaleko skrzyżowania z ul. Nad Niprem. Głośny huk usłyszała mieszkanka pobliskiej posesji. Służby ratunkowe powiadomił mąż kobiety. Gdy ratownicy przyjechali na miejsce, okazało się, że poszkodowany spadł z ostatniego piętra kamienicy i jest przytomny.

Wezwano śmigłowiec LPR. Chwilę później czynności życiowe mężczyzny ustały. Reanimacja poszkodowanego podjęta przez medyków trwała kilkadziesiąt minut. Niestety, czynności życiowych nie udało się przywrócić, lekarz pogotowia stwierdził zgon. Szczegółowe okoliczności zdarzenia ustala policja pod nadzorem prokuratora.

W czasie pracy służb ratunkowych na placu Chrobrego oczekiwał na poszkodowanego śmigłowiec LPR. Wszyscy przechodnie stosowali się do poleceń pilota, który prosił, by zmieniać drogę albo poruszać się jak najdalej od śmigłowca w celu zmniejszenia ryzyka zakażenia (nikt nie ma stuprocentowej pewności, czy wśród przechodniów są nosiciele koronawirusa - przyp. red.).

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro