Wszystkie służby wysłano po otrzymaniu zgłoszenia, z którego wynikało, iż na drodze S1 w Bielsku-Białej leży mężczyzna. Pomimo wysiłków ratowników nie udało się uratować życia 20-latka. Dziś przed południem życie straciła jego 44-letnia mama.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie zdarzenia o godz. 14.22. Wysłano dwa zastępy straży pożarnej z JRG1. Po dojeździe na miejsce okazało się, że na prawym pasie ruchu w kierunku Cieszyna w rejonie wiaduktu przy ul. Langiewicza leży młody mężczyzna. Ratownicy podjęli reanimację. Niestety, nie udało się ocalić życia 20-latka. Powiadomiono prokuratora.

Chwilę później na wiadukt nad drogą S1 przyjechał ojciec 20-latka. Mężczyzna położył się na chodniku tuż przy barierze wiaduktu. Nie sposób było przewidzieć jego dalszych reakcji. Zareagowały dwie osoby postronne. Na wiadukt błyskawicznie udali się strażacy i medycy. Wezwano drugi ambulans ratownictwa medycznego. Mężczyźnie udzielono pomocy, a następnie odwieziono go do szpitala.

Jak dowiedział się nasz portal, dziś przed południem życie straciła 44-letnia mama tragicznie zmarłego 20-latka. Szczegółowe okoliczności ustala policja. Prokurator zarządził sekcję zwłok obu osób. W czasie pracy służb odcinek prawego pasa drogi S1 był wyłączony z ruchu.

Tekst i foto: Mirosław Jamro