Do ogrodu przy ul. Michałowicza w Bielsku-Białej niezidentyfikowany sprawca wrzucił kiełbasę nafaszerowaną trucizną. Parę tygodni wcześniej na osiedlu Słonecznym znaleziono kiełbasę nafaszerowaną szpilkami. Kto odpowiada za takie barbarzyństwo?

Do zdarzenia przy ul. Michałowicza doszło w miniony czwartek. Przed południem kiełbasę w ogrodzie znalazł owczarek niemiecki długowłosy. Na szczęście, właściciel suki był w domu i w porę zareagował. - Poszedłem na chwilę do samochodu, a w tym czasie zostawiłem ją w ogrodzie. Gdy po kilku minutach ją zawołałem, przyniosła coś w pysku. To była kiełbasa. Przełamałem tę kiełbasę na pół i okazało się, że jest nafaszerowana preparatem w kolorze trutki na szczury, która zazwyczaj ma albo kolor jaskrawy niebieski, albo różowy - powiedział nam pan Grzegorz, właściciel psa. 

Najprawdopodobniej ktoś kiełbasę wrzucił do ogrodu w nocy, gdyż pies wychodzi tam sam rano i po południu na około pięć, dziesięć minut. - Nie dalej jak miesiąc temu również na Słonecznym znalazłam kiełbasę nafaszerowaną szpileczkami... - napisała pani Kamila pod zdjęciem kiełbasy na internetowym profilu pana Grzegorza.

- Powodzenia w znalezieniu sprawcy! Współczuję życzliwych "sąsiadów" wokół siebie. Trzeba być bardzo podłą istotą, żeby chcieć komuś sprawić śmierć i to tak bolesną. Niech dopadnie go sprawiedliwość - dodaje w komentarzu pani Katarzyna.

Właściciel suki zgłosił sprawę do II Komisariatu Policji, zgłoszenie przyjęto. - Sądzę, że warto przestrzec innych. O kiełbasie ze szpilkami znalezionej na os. Słonecznym słyszałem z dwóch różnych źródeł. Teraz, dla bezpieczeństwa, muszę psu zakładać kaganiec, gdy wychodzi do ogrodu, bo nie ma żadnej pewności, czy taka sytuacja z kiełbasą się nie powtórzy - podkreśla nasz rozmówca.

Tekst: Mirosław Jamro
Foto: Grzegorz