Pilne: reanimacja motocyklisty - foto
Około godz. 6.10 na ul. Grażyńskiego w Bielsku-Białej doszło do zderzenia 24-letniego motocyklisty z samochodem osobowym. Motocyklista został poddany reanimacji, a po przywróceniu funkcji życiowych w ciężkim stanie przewieziony do szpitala na OAiIT.
Do wypadku na wysokości FCA Poland. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący samochodem osobowym peugeot w wyniku nieustąpienia pierwszeństwa podczas włączania się do ruchu doprowadził do zderzenia z kierującym motocyklem honda, który poruszał się ul. Grażyńskiego w kierunku centrum Bielska-Białej - powiedział nam mł. asp. Sławomir Marchacz z wydziału ruchu drogowego KMP w Bielsku-Białej
Wskutek zderzenia motocyklista przeleciał dwadzieścia metrów, po czym uderzył głową w asfalt. Ślad hamowania motocykla miał blisko jedenaście metrów. Samochodem kierował 46-letni zawodowy kierowca z 23-letnim stażem za kółkiem. Zatrzymano mu prawo jazdy. Z jego relacji wynikało, iż nigdy nie miał żadnego wypadku. Zdarzenie oraz dalsze czynności obserwowało wielu pracowników FCA Poland, którzy akurat kończyli lub zaczynali pracę. Policjanci zapisali dane personalne świadków.
Działania straży pożarnej z JRG1 polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, udzieleniu pomocy rannemu motocykliście oraz neutralizacji plam substancji ropopochodnych. Podczas prowadzonych czynności pasażerka osobówki źle się poczuła. Strażacy udzieli kobiecie pomocy i wezwali zespół ratownictwa medycznego.
- Samo założenie kasku to nie wszystko - podkreślał policjant ruchu drogowego. - Kask należy bezwzględnie zapinać nawet wtedy, gdy trasa przejazdu jednośladu jest bardzo krótka.
Oba pojazdy zabezpieczono do dyspozycji prokuratora. Dalsze czynności prowadzi policja. W akcji uczestniczył zastęp straży pożarnej z JRG1, dwa zespoły ratownictwa medycznego oraz patrol policji. W czasie pracy służb ratunkowych ul. Grażyńskiego w miejscu zdarzenia była zablokowana w obu kierunkach. Utrudnienia w ruchu trwały ponad dwie godziny.
Aktualizacja: 16 czerwca 2017, godz. 17.00
Wskutek ciężkiego urazu czaszkowo-mózgowego 24-letni motocyklista zmarł. Informację o śmierci motocyklisty potwierdziła nadkom. Aleksandra Gęga z KMP w Bielsku-Białej.
Tekst i foto: Mirosław Jamro
Galeria:
Komentarze 42
Biorąc pod uwagę miejsce wypadku - jeżeli motocyklista (czy inny pojazd) jedzie w tym miejscu po łuku znacznie szybciej niż dozwolona tam prędkość TO NIE MASZ SZANS SIĘ WŁĄCZYĆ DO RUCHU w tamtym miejscu! Tyle w temacie.
Niech spoczywa w pokoju.
Kilka lat temu w Bielsku-Białej również zginął mój ukochany brat ,na motocyklu.Rówieśnik tego chłopaka,także miał 24 lata.
tam sie nie da bezpiecznie wlaczyc do ruchu z parkingow
Do wszystkich sędziów - widoczność tam jest słaba, ograniczenie do 50km/h, kierowca nie ma radaru i nie może się spodziewać, że ktoś zaraz zza łuku "wyleci" z prędkością bliską 2x wyższą niż dozwolona. Po to są przepisy i ograniczenia, by jazda była przewidywalna. W chwili zderzenie prędkość nie była duża, widać to po uszkodzeniach zarówno samochodu jak i motocykla. Niemniej dla motocyklisty zderzenie nawet przy prędkości 50km/h z kołem samochodu może skończyć się tragicznie - tu zawinił brak kasku, bo niezapięty kask to tak jak by go wcale nie było. Motocyklista mógł być niedoświadczony, mógł np. w panice zablokować tylne koło... dopóki sam po zmianie przepisów nie siadłem na takiej 125 też inaczej na to patrzyłem. Polecam to każdemu kierowcy. To powinien być obowiązkowy element kursu na kat. B.
Klauzula informacyjna ›