Około godz. 19.25 na skrzyżowaniu ul. Piastowskiej z ul. Słowackiego w Bielsku-Białej doszło do zdarzenia drogowego z udziałem motocykla i samochodu osobowego. Zespół ratownictwa medycznego zabrał do szpitala 60-letniego motocyklistę.

 - Ze wstępnych ustaleń wynika, iż oboje kierujący wjechali na skrzyżowanie na zielonym świetle. Kierująca samochodem osobowym toyota, skręcając w lewo z ul. Piastowskiej na ul. Słowackiego, nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu prawidłowo jadącemu, kierującemu motocyklem yamaha, który poruszał się ul. Piastowską w kierunku dworca PKP. Do kontaktu pomiędzy pojazdami nie doszło, gdyż motocyklista zdążył „położyć” motocykl na jezdni - powiedział nam sierż. Jakub Jeziorski z wydziału ruchu drogowego KMP w Bielsku-Białej.

Policjanci ruchu drogowego sporządzili dokumentację zdarzenia. W szpitalu okazało się, iż 60-letni motocyklista doznał obrażeń ciała. Dlatego zdarzenie zakwalifikowano jako wypadek drogowy. - Nie zauważyłam tego motocykla. Gdybym go widziała, to bym nie skręcała. Nie wiem, jak to się stało. Czy motor miał zapalone światło? - zastanawiała się kobieta, która kierowała toyotą. - Tak, miał - potwierdzili policjanci.

Motocykl podniósł z jezdni młody mężczyzna, prawdopodobnie z rodziny poszkodowanego, który stwierdził m.in. iż jest w nim włączony szósty bieg. Dalsze czynności w sprawie prowadzić będzie policja. W czasie pracy służb ratunkowych zablokowany był pas ruchu w kierunku dworca PKP. Ruchem pojazdów kierował policjant. W trakcie obsługi zdarzenia do policjanta podszedł młody mężczyzna. - Chciałem panu dać balon, bo pan ciężko pracuje - powiedział. - Niektórzy twierdzą, że policja jest zła, ale ja myślę inaczej - dodał.

Tekst i foto: Mirosław Jamro