Trzy zastępy straży pożarnej, dwa zespoły ratownictwa medycznego oraz policję wysłano na trasę S52 w Jasienicy po otrzymaniu zgłoszenia, z którego wynikało, iż samochód osobowy mitsubishi uderzył w drzewo na poboczu trasy. Kierowca był w stanie krytycznym, zmarł w szpitalu.

Do zdarzenia doszło około godz. 15.00 niedaleko zakładu Ceramika Pilch, pas w kierunku Cieszyna. - Otrzymaliśmy wezwanie do wypadku drogowego na drodze ekspresowej S52. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, dwoje poszkodowanych było już poza wrakiem rozbitego auta. Nasze działania polegały na pomocy zespołom ratownictwa medycznego i zabezpieczeniu miejsca zdarzenia - powiedział nam st. kpt. Tomasz Gotkowski z JRG2 w Bielsku-Białej

Dwa zespoły ratownictwa medycznego odwiozły do szpitala młodego mężczyznę oraz kobietę. Nieprzytomny mężczyzna był w stanie krytycznym. Doznał poważnych wielonarządowych obrażeń ciała, w tym głowy. Pasażerka mitsubishi doznała ciężkich obrażeń ciała, w tym wstrząsu mózgu. - Z dotychczasowych ustaleń wynika, że samochód poruszał się lewym pasem. Z nieustalonych jak do tej pory przyczyn zjechał na trawiaste pobocze, po czym uderzył w przydrożne drzewo - powiedział nam asp. sztab. Marek Szlagor, zastępca naczelnika wydziału ruchu drogowego KMP w Bielsku-Białej

Podczas wypadku z samochodu oderwały się dwa koła. Jedno uderzyło w osobowe subaru, a drugie potoczyło się na pas ruchu w przeciwnym kierunku, lecz na szczęście nie trafiło w inny pojazd. Jak dowiedział się nasz portal, znaczny stopień uszkodzenia mitsubishi jest wynikiem zdarzenia (do zniszczenia samochodu nie przyczyniły się narzędzia hydrauliczne, czasem używane przez strażaków do uwalniania osób poszkodowanych - przyp. red.).

W akcji uczestniczyły dwa zastępy straży pożarnej z JRG2, jeden z OSP Jasienica, dwa zespoły ratownictwa medycznego oraz patrole policji. Dalsze czynności w sprawie prowadzić będzie policja pod nadzorem prokuratury.

Aktualizacja 15 września, godz. 7.50
- Pomimo wysiłków lekarzy 25-letni kierowca auta zmarł 13 września w godzinach wieczornych - poinformowała nasz portal nadkom. Aleksandra Gęga z KMP w Bielsku-Białej.

Tekst i foto: Mirosław Jamro