Około godz. 16.45 na ul. Krakowskiej w Bielsku-Białej doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych. Kierujący polonezem nie zdołał w porę zahamować.

Do zdarzenia doszło na wysokości posesji nr 414. Kierujący samochodem marki polonez, jadąc ul. Krakowską w kierunku Kóz, nie zachował bezpiecznej odległości za pojazdem poprzedzającym i najechał na tył osobowego chevroleta. Nikomu nic się nie stało, uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Kierowcę poloneza ukarano mandatem i sześcioma punktami.

- Jechałem na trzecim biegu. W pewnym momencie samochód jadący przede mną zahamował, a mi niestety nie udało się uniknąć zderzenia - opowiedział nam sprawca kolizji.
- Co pana przekonało, aby pomimo tak wielu nowoczesnych aut, wciąż jeździć kultowym „Poldkiem”?
- „Polduś”, choć jest z roku 1995, nigdy mnie nie zawiódł. Tylko raz był drobny problem z paskiem klinowym. Mogłem kupić inne auto, ale nie chcę. Ten polonez nigdy „nie widział” zimy. W październiku stawiam go w garażu „na kołkach” i tak sobie czeka aż do wiosny. Naprawię go w warsztacie i będę nim dalej jeździł - mówił pan Andrzej, pierwszy właściciel "Poloneza".

- Pojechałem tylko po dętkę do roweru do sklepu przy ul. Krakowskiej. Zabrakło paruset metrów - powiedział nam kierowca chevroleta.

Tekst i foto: Mirosław Jamro