Dziesięć zastępów straży pożarnej, dwa patrole policji, w tym GSR, oraz pogotowie ratunkowe wysłano po otrzymaniu zgłoszenia pożaru zabytkowego kościoła Marcina Lutra w Bielsku-Białej.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie około godz. 23.00. - Zgłaszała osoba postronna. Po dojeździe na miejsce rozstawiliśmy drabinę mechaniczną, sprawdziliśmy dach, wieżę kościoła oraz teren przyległy, lecz nie było żadnych oznak pożaru. Najprawdopodobniej gdzieś w pobliżu pojawił się dym, który wraz z odbijającymi się w oknach światłami reflektorów spowodował złudzenie pożaru - powiedział nam st. kpt. Roman Marekwica, dowódca zmiany JRG1 w Bielsku-Białej.

Jak dowiedział się nasz portal, zgłoszenie „pożaru” zostało sprawdzone trzykrotnie. Osoba zgłaszająca była bardzo przekonująca, przejęta tym, że w kościele się pali. Na szczęście, alarm okazał się fałszywy. - Wydawało mi się, że widziałam płomienie, poczułam swąd spalenizny. Nie sprawdziłam dokładnie, wezwałam straż. Szkoda, że nie ma takiej funkcji, żeby się zapaść pod ziemię… Przepraszam - relacjonowała nam młoda mieszkanka parafii. Działania służb ratunkowych zakończono około godz. 23.45.

Tekst i foto: Mirosław Jamro