- W związku z wysokim stężeniem tlenku węgla regularnie odwiedzają nas strażacy i kominiarze. Niech ktoś z tym coś zrobi zanim wydarzy się tragedia - apelują lokatorzy bloku przy ul. Goleszowskiej w Bielsku-Białej.

Do zdarzenia doszło w miniony piątek. Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie o godz. 20.00. - W jednym z mieszkań wieżowca zadziałały dwa niezależne czujniki tlenku tlenku węgla. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, mieszkanie było już przewietrzone, nasze przyrządy wykazały 0 ppm. Po sprawdzeniu historii pomiarów w urządzeniu zamontowanym w łazience okazało się, że najwyższe stężenie oscylowało w granicach 300 ppm. Była to kolejna interwencja straży pożarnej w tym budynku - powiedział nam kpt. Damian Markiel z JRG2 w Bielsku-Białej.

 - Strach mieszkać w tym bloku. Nie zasłaniamy kratek wentylacyjnych, nie pomaga uchylanie okien. Mamy już po kilka dokumentów, które otrzymaliśmy od strażaków. Są to potwierdzenia przekazania terenu, obiektu lub mienia objętego działaniem ratowniczym. Po każdej akcji musimy dokonać przeglądu piecyka i instalacji. Nie wiem, czy wszystkie mieszkania mają czujniki czadu. Przy wejściu do bloku wisi ulotka „NIE dla czadu” oraz apel do mieszkańców. Jak do tej pory, na umieszczeniu tych dwóch kartek się skończyło. Ile razy jeszcze będą musieli przyjeżdżać do nas strażacy? Niech ktoś z tym cos zrobi zanim wydarzy się tragedia - proszą lokatorzy bloku przy ul. Goleszowskiej. Działania strażaków zakończono o godz. 21.26.

Tekst i foto: Mirosław Jamro