Cztery zastępy straży pożarnej zostały wysłane do jednego z wieżowców przy ul. Sterniczej w Bielsku-Białej. Powodem interwencji był wyczuwalny swąd spalenizny na klatce bloku.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie zadymienia o godz. 12.54. - Po przyjeździe na miejsce zdarzenia pierwszych zastępów straży pożarnej ratownicy udali się z całym ekwipunkiem pod wskazany adres. Od poziomu piwnicy po dziesiąte piętro przeszukiwali wszystkie kondygnacje wieżowca w celu znalezienia pożaru. Na miejsce dojechały kolejne zastępy. Po wnikliwym przeszukaniu znaleźliśmy przeciętą butelkę z wody mineralnej, z tlącymi się papierami w środku, z której albo ktoś zrobił sobie popielniczkę albo świadomie podpalił. Czasem taka błaha sprawa może narobić dość dużo problemów, a przede wszystkim zaangażować bardzo dużo służb ratunkowych, które mogą być potrzebne w innym miejscu. Nie wiemy czy do był czyjś niepoważny żart, przypadek, czy świadome działanie. Do tego wezwania przyjechały cztery zastępy straży pożarnej. Nie wiedzieliśmy skąd miało pochodzić to zadymienie, dlatego została rozłożona drabina mechaniczna. Prowadziliśmy poszukiwania wewnątrz budynku jak i na zewnątrz, strażacy obserwowali balkony budynku i poszukiwali ewentualnego źródła ognia. Apelujemy do wszystkich osób o używanie wyobraźni i zdecydowanie mniej roztargnienia - powiedział nam kpt. Łukasz Łaciok, dowódca zmiany JRG2 w Bielsku-Białej.

W akcji uczestniczyły trzy zastępy straży pożarnej z JRG2 oraz jeden z WSP. Działania strażaków zostały zakończone o godz. 14.05.

Tekst i foto: Mirosław Jamro