Przygnieciony przez autobus - foto
Około godz. 16.15 na ul. Bielskiej w Grodźcu doszło do dwóch różnych zdarzeń w tym samym miejscu. W pierwszym z nich został przygnieciony autokarem kierowca tego pojazdu, a w drugim doszło do kolizji dwóch osobówek.
- Gdy przyjechaliśmy na miejsce zdarzenia okazało się, że kierowca po opuszczeniu pojazdu został potrącony przez autobus, którym chwilę wcześniej jechał. Poszkodowany znajdował się pod przodem pojazdu, ale wydostano go stamtąd przed naszym przyjazdem. Z relacji kierowcy wynika, że w autokarze podróżowało 30 osób. Wszyscy pasażerowie opuścili pojazd o własnych siłach. Później w odległości około trzydziestu metrów od autobusu doszło do kolizji dwóch samochodów osobowych. Na szczęście, kierowcy tych pojazdów również nie odnieśli obrażeń - powiedział nam kpt. Łukasz Łaciok, dowódca zmiany JRG2 w Bielsku-Białej.
Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, neutralizacji płynów technicznych pojazdów oraz odłączeniu akumulatorów. Po udzieleniu pierwszej pomocy zespół ratownictwa medycznego odwiózł do szpitala kierowcę autobusu. Mężczyzna doznał złamania nogi.
Jak dowiedział się nasz portal, na krzyki zszokowanego kierowcy zareagował tylko jeden pasażer. Pozostali udali się w kierunku zatoki autobusowej. - Osoby uczestniczące w zdarzeniu drogowym, w którym ktoś doznał urazu ciała, powinny poczekać do przyjazdu policji. Na podstawie ich relacji ustalamy przebieg wypadku. W przypadku tego zdarzenia, w którym obrażeń ciała doznał kierowca autobusu, są dwie różne wersje. Według pierwszej, pojazd był w ruchu, a kierowca wysiadł z pojazdu. W drugiej autobus stał w miejscu, a kierowca wysiadł z pojazdu. Nie legitymowaliśmy pasażerów, gdyż wszyscy rozeszli się przed naszym przybyciem - usłyszeliśmy od policjantów z drogówki, którzy obsługiwali zdarzenie.
- Po zakończeniu czynności na miejscu zdarzenia, autobus zostanie zabezpieczony do badań biegłego. Na chwilę obecną nie wiemy, dlaczego pojazd znajduje się w tym miejscu (autobus był częściowo poza jezdnią, przechylony na bok - przyp. red.) - powiedział nam asp. sztab. Marek Szlagor, zastępca naczelnika wydziału ruchu drogowego KMP w Bielsku-Białej.
W drugim zdarzeniu, do którego doszło na tym samym odcinku drogi, ale kilkadziesiąt metrów dalej uczestniczyły dwa samochody osobowe. - Kierujący samochodem osobowym fiat nie zachował bezpiecznej odległości za samochodem poprzedzającym opel i najechał na jego tył - powiedział nam sierż. sztab. Jakub Januła z wydziału ruchu drogowego KMP w Bielsku-Białej.
Nikomu nic się nie stało, uczestnicy drugiego zdarzenia byli trzeźwi. Sprawca kolizji został ukarany mandatem karnym w wysokości 220 zł i sześcioma punktami.
Na miejscu zdarzenia było osiem zastępów straży pożarnej łącznie z gaśniczym samochodem proszkowym. - Straż pożarna oprócz działań operacyjnych prowadzi również szkolenia i ćwiczenia. W czasie tego zdarzenia strażacy ciężkiego samochodu gaśniczego proszkowego mieli jazdę szkoleniową. Samochód pojawił się na miejscu akcji nie ze względu na jego możliwości gaśnicze, lecz z powodu zadań szkoleniowych ratowników - wyjaśnia kpt. Łaciok.
W akcji uczestniczyły zastępy straży pożarnej z JRG1, JRG2, OSP Grodziec, OSP Świętoszówka, OSP Jasienica. Działania strażaków zostały zakończone o godz. 19.55.
Bielscy policjanci poszukują pasażerów autokaru. Osoby, które podróżowały autobusem są proszone o kontakt z Komendą Miejską Policji w Bielsku-Białej przy ul. Rychlińskiego 17, tel. 33 8121255, nr alarmowe 997, 112.
Tekst i foto: Mirosław Jamro
Galeria:
Komentarze 13
przez każdego członka społeczeństwa na miejscu zdarzenia, wynikające z zapisów zawartych w ustawie z dnia 6 czerwca 1997 r. – KODEKS KARNY (Dz.U. Nr 88, poz. 553, z późn. zm.)
Art. 162.
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Tylko "pogratulować" tym co po prostu sobie wyszli... Ciekawe czy sami by chcieli znaleźć się w sytuacji kiedy by potrzebowali jakiejkolwiek pomocy.
Jasne-ludzie to egoiści dbający o czubek własnego nosa..
Szkoda tylko, że tego Pana, który to napisał tam nie było... zobaczyłby prawdę, odwagę młodej dziewczyny i szybką interwencję służb medycznych i straży pożarnej.
kierowca zatrzymał autobus i wysiadł by sprawdzić awarię ale nie zaciągnął ręcznego. w tym czasie pojazd zaczął się staczać w dół i przygniótł kierowcę chcącego go zatrzymać. jednak z pasażerek starała sie unieruchomic pojazd. ludzie szybko zainteresowali się losem kierowcy, zaczęli wzywac odpowiednie służby (kierowca wcale nie krzyczał ani nie wołał) i pomogli wyjść poszkodowanemu, który nie odniósł żadnych obrażeń poważnych prócz urazu nogi
Klauzula informacyjna ›