Przeszło milion złotych mogły wynieść straty powstałe w wyniku pożaru w hurtowni farb, lakierów i rozpuszczalników przy ul. Katowickiej w Bielsku-Białej gdyby nie błyskawiczna reakcja dwóch młodych mężczyzn którzy powiadomili straż pożarną.

Do zdarzenia doszło około godz. 12.53. Jak dowiedział się nasz portal o tej porze hurtownia była już zamknięta, pracownicy wyszli około godz. 12.15. - Ładowaliśmy palety i zobaczyliśmy że się kopci. Kolega podniósł mnie na wózku widłowym, żeby zobaczyć co się dzieje ale w pomieszczeniu było bardzo duże zadymienie. Wezwaliśmy straż pożarną - relacjonowali nam Piotr Jaworski i Artur Tyc, pracownicy innej firmy.

Oficer dyżurny MSK zadysponował osiem zastępów straży pożarnej. - Po dojeździe na miejsce akcji i przeprowadzeniu rozpoznania okazało się, że pali się węgiel w zasobniku pieca w którym zablokował się podajnik. Nasze działania polegały na wygaszeniu pieca a następnie opróżnieniu zasobnika węgla - powiedział naszemu portalowi mł. bryg. Piotr Pindel, dowódca zmiany JRG1 w Bielsku-Białej. Dzięki prawidłowej postawie dwójki młodych mężczyzn oraz szybkiej akcji strażaków nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia na składowane w hali materiały łatwopalne, butle na gaz oraz hałdę drewnianych palet.

Czynności służbowy wykonał patrol policji oraz patrol grupy interwencyjnej agencji ochrony. W działaniach uczestniczyły cztery zastępy straży pożarnej z JRG1 oraz po dwa zastępy z OSP Komorowice Śląskie i OSP Komorowice Krakowskie. Działania strażaków zostały zakończone po godz. 13.00.

Tekst i foto: Mirosław Jamro