Cztery osoby wraz z dwójką dzieci zostały przewiezione do szpitala w wyniku zderzenia dwóch samochodów osobowych na ul. Wojtyły w Czańcu. Ratownicy przez około pół godziny reanimowali pasażerkę, która wypadła z jednego z aut.

Do wypadku doszło ok. godz. 14.45 niedaleko kościoła w Czańcu. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący samochodem osobowym fiat, jadąc ulicą Karola Wojtyły w kierunku centrum Czańca, na wysokości posesji numer 7 wpadł w poślizg i utracił panowanie nad pojazdem. Auto zaczęło się obracać wokół własnej osi, dwukrotnie uderzyło w krawężnik, od którego się odbiło i przejechało na przeciwległy pas ruchu, gdzie doszło do zderzenia z prawidłowo jadącym oplem. Wskutek zderzenia czołowo-bocznego fiat zjechał na pochyłe pobocze, a następnie przewrócił się na bok.

 - Ze wstępnych ustaleń wynika, że z fiata wypadła pasażerka. U kobiety zanikły wszystkie czynności życiowe. Z informacji, jakie uzyskaliśmy na miejscu wypadku drogowego wynika, że było wielu obserwatorów wypadku, ale nikt nie potrafił udzielić profesjonalnej pomocy medycznej. Mężczyzna przejeżdżający obok miejsca zdarzenia, będący najprawdopodobniej ratownikiem medycznym, widząc co się stało, podjął jako pierwszy reanimację nieprzytomnej pasażerki do czasu przyjazdu właściwych służb - powiedzieli naszemu portalowi policjanci z drogówki, którzy obsługiwali zdarzenie.

Po udzieleniu pierwszej pomocy i przywróceniu czynności życiowych pasażerki fiata, trzy zespoły ratownictwa medycznego odwiozły do szpitala łącznie cztery osoby dorosłe i dwójkę dzieci. Działania jednego zastępu straży pożarnej z OSP Czaniec polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz neutralizacji plam płynów eksploatacyjnych pojazdów. W czasie pracy służb ratunkowych został wyłączony z ruchu odcinek ul. Wojtyły. Policjanci kierowali samochody objazdami. Ze względu na stopień uszkodzeń aut drogówka zatrzymała oba dowody rejestracyjne.

Apelujemy do wszystkich kierowców, aby dostosowali prędkość swoich pojazdów do zmieniających się z godziny na godzinę warunków drogowych. Miejscami na jezdniach zalega śnieg i błoto pośniegowe.

Aktualizacja 27 stycznia godz. 9.00

 - Szpital zawsze nas informuje o zgonie osób poszkodowanych w wypadkach. W tym przypadku takiej informacji nie ma - powiedziała nam nadkomisarz Elwira Jurasz, oficer prasowy KMP w Bielsku-Białej.

Według naszych informacji, mężczyzna, który jako pierwszy reanimował ciężko ranną dziewczynę, jest ratownikiem medycznym i zarazem strażakiem. - Najprawdopodobniej uratował jej życie - mówili na miejscu akcji policjanci obsługujący zdarzenie. W momencie, gdy mężczyzna podjął reanimację, pasażerka była poza pojazdem, ale nogi znajdowały się jeszcze w aucie. Kilka osób usiłowało otworzyć drzwi fiata. Mężczyzna kontynuował reanimację kobiety wraz z zespołem ambulansu medycznego P4. Jak dowiedział się nasz portal, kobieta żyje (stan na 27 stycznia 2015 godz. 11.45 - przyp. red).

Aktualizacja 29 stycznia godz.10.20

- 25-letnia pasażerka fiata zmarła. Informację potwierdziła nam prokuratura - powiedziała dziś naszemu portalowi nadkomisarz Elwira Jurasz, oficer prasowy KMP w Bielsku-Białej.

Według naszych informacji, rokowania medyczne dla tej pacjentki były złe. Kobieta doznała ciężkich obrażeń ciała, m.in. krwiaka mózgu, odmy płucnej, złamania żebra, obrzęku mózgu. Niestety, pomimo usilnych starań wielu osób, jej życia nie udało się uratować.

Tekst, foto i film: Mirosław Jamro