W Wigilię w mieszkaniu przy ul. Mickiewicza w Bielsku-Białej pięcioosobowa rodzina zatruła się tlenkiem węgla. Poszkodowanych odwieziono do szpitala w Siemianowicach Śląskich, gdzie zostali umieszczeni w komorze hiperbarycznej.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie lokalnego zagrożenia w Wigilię o godz. 13.45. Na miejsce zdarzenia wysłano jeden zastęp chemiczny strażaków z JRG1. Ich działania polegały na dokonaniu pomiaru tlenku węgla. Pierwszy pomiar wykazał przeszło 130 ppm.

- Badanie próbek krwi przeprowadzone w Szpitalu Wojewódzkim wykazało, że we wszystkich próbkach występuje tlenek węgla. Najniższe stężenie wynosiło 25 proc. tlenku węgla we krwi, a najwyższe - aż 31,8 proc. To jest bardzo wysoki poziom - poinformował nas ratownik Czesław Jurewicz. Działania strażaków zostały zakończone o godz. 14.45. Zalecono sprawdzenie instalacji grzewczej oraz kominowej.

Dwa zespoły ratownictwa medycznego odwiozły do szpitala w Siemianowicach Śląskich dzieci w wieku 2, 6, 9 lat oraz 30-letnią matkę. Mężczyzna został przewieziony do bielskiego szpitala. Cała rodzina trafiła na 2,5 godz. do komory hiperbarycznej. Kolejne badanie stężenia tlenku węgla wykazało spadek do jednego procenta stężenia tlenku węgla we krwi.

Tekst i foto: Mirosław Jamro