Jeden zastęp WSP został zadysponowany po otrzymaniu zgłoszenia o wydobywającym się spod parapetu dymie mieszkania bloku przy ul. Milusińskich w Bielsku-Białej.

Oficer dyżurny MSK otrzymał zgłoszenie zdarzenia około godz. 9.03. - Po dojeździe na miejsce akcji i przeprowadzeniu rozpoznania stwierdziliśmy, że dym spod parapetu nie wydobywa się. W mieszkaniu którego dotyczyło zgłoszenie nikogo nie było. W czasie rozstawiania drabiny dotarła lokatorka, po otwarciu drzwi okazało się, iż żadnego zagrożenia nie ma. Wraz z patrolem policji sprawdziliśmy mieszkania bloku, strych oraz pomieszczenia piwniczne, zagrożeń nie stwierdzono - powiedział nam Roman Krejner z Wojskowej Straży Pożarnej.

Alarm okazał się alarmem fałszywym, w dobrej wierze. Dym który miał wydobywać się spod parapetu mógł być spalinami z samochodu parkującego pod oknami bloku. Działania strażaków zostały zakończone o godz. 9.50.

Tekst i foto: Mirosław Jamro