S1: Wypadł z jezdni i stanął w ogniu - foto
Dwa zastępy straży pożarnej uczestniczyły w porannej akcji gaszenia pożaru samochodu dostawczego na drodze S1 w Bielsku-Białej. Auto po uderzeniu w barierę wypadło z jezdni i stanęło w płomieniach.
Do zdarzenia doszło dziś ok. godz. 6. 50 na pasie ruchu w kierunku Cieszyna, pomiędzy węzłem komorowickim i Makro. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że 19-letni mężczyzna kierujący samochodem dostawczym na prostym odcinku drogi najprawdopodobniej utracił panowanie nad prowadzonym przez siebie pojazdem. Auto uderzyło w barierę energochłonną. Wypadając poza jezdnię, przewróciło się na bok i zapaliło się - powiedziała nam nadkomisarz Elwira Jurasz, oficer prasowy KMP w Bielsku-Białej.
Jako pierwsi próbę ugaszenia pożaru auta podjęli przejeżdżający kierowcy, którzy do tego celu zużyli około dziesięciu gaśnic samochodowych. Pożar ugasiły dopiero dwa zastępy straży pożarnej z OSP Komorowice Śląskie i WSP.
Po udzieleniu pierwszej pomocy, zespół ratownictwa medycznego zabrał kierowcę auta dostawczego do szpitala. Mężczyzna doznał niegroźnego urazu kończyny dolnej. Działania strażaków polegały także na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Akcja ratownicza została zakończona ok. godz. 10.00. Szczegółowe okoliczności zdarzenia ustala policja.
Tekst: Mirosław Jamro
Foto: Czytelnik
Galeria:
Komentarze 36
Wszyscy się czepiają młodych kierowców, ale to może nie Oni są winni skoro jest to nagminne? Może to po raz kolejny wina systemu? systemu zdawania prawa jazdy. Polska Kraj jeden z nielicznych gdzie najtrudniej jest zdać prawo jazdy a efekty wszyscy widza.
Zamiast dawać trudną teorie niech zwiększa poziom jazd a najlepiej dodadzą kilka godzin obowiązkowej jazdy na płycie przeznaczonej do popisywania się, mam na myśli jazdy z kierowcami ekstremalnymi, profesjonalistami na temat wychodzenia z poślizgów, żadna teoria nie zastąpi praktyki! Zawsze tak było i będzie,
nie-polaku-buraku? Dlaczego się wtrącasz w nasze życie i problemy?
Klauzula informacyjna ›