Zderzenie na skrzyżowaniu - foto
Dziś rano na skrzyżowaniu ulic Żywieckiej i Lenartowicza w Bielsku-Białej zderzyły się dwa samochody osobowe. Obu kierowców przewieziono do szpitala. Długość śladu hamowania jednego z pojazdów wyniosła kilkadziesiąt metrów.
Do zderzenia doszło ok. godz. 6.15. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący samochodem osobowym volkswagen fox skręcał w lewo, z Żywieckiej w Lenartowicza, a kierujący samochodem opel corsa jechał ul. Żywiecką z kierunku Wilkowic. Kierujący oplem rozpoczął manewr gwałtownego hamowania. Samochód z zablokowanymi kołami przejechał 32 metry, uderzył z dużą siłą w volkswagena, który został odrzucony na przejście dla pieszych, a następnie przejechał kolejne 30 metrów i zatrzymał się na trawiastej skarpie. Siła uderzenia i droga hamowania świadczą o dużej prędkości opla corsy. Na skrzyżowaniu działała sygnalizacja świetlna - powiedział nam asp. Sławomir Wojtuszek z wydziału ruchu drogowego KMP w Bielsku-Białej.
Po udzieleniu pierwszej pomocy, dwa zespoły ratownictwa medycznego przewiozły do szpitala dwóch kierowców uczestniczących w zderzeniu. Ich obrażenia okazały się niegroźne dla życia i zdrowia. Działania dwóch zastępów straży pożarnej z JRG1 polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz neutralizacji wycieków płynów eksploatacyjnych pojazdów. Szczegółowe okoliczności zdarzenia ustala policja.
Tekst i foto: Mirosław Jamro
Galeria:
Komentarze 28
Gdy postawić tam fotoradar, jak na Warszawskiej na wysokości Dworca i będzie o wiele bezpieczniej.
Moje zdanie jest takie, że ktoś poleciał na czerwonym świetle oraz ze zbyt dużą prędkością... Jednocześnie nie umiejętnie niewyhamowujący prędkość, gdyby nie zblokował kół tylko hamował impulsywnie, odległość hamowania by była krótsza.
Będę nadal chwalił sygnalizację z migającym zielonym. Była kiedyś w Polsce, ale została zaniechana... nie wiadomo dlaczego.
Obojętnie co byś nie zrobił na skrzyżowaniu, idiota przejedzie na każdym świetle.
Ja odnoszę wrażenie, że pan niedorozwinięty jest.
Prędkość i tyle.
Co też widać na zdjęciach. A jak było naprawdę? Chyba tak:
Jadący od Leszczyn widział że ma zielone to i jechał ze 90 albo 95. I kiedy zbliżał się do świateł te nagle zmieniły się z zielonego na 1 sekundowe żółte i potem czerwone. Tylko niedouczony z fizyki ustawia tak światła... Jak można zrobić takie krótkie żółte...
Na całym świecie funkcjonują z powodzeniem i dla dobrej regulacji ruchu - liczniki które pokazują ile jeszcze jest czasu do zmiany świateł. Ale w Polsce - tego rozwiązania nie wolno wprowadzić... kiedyś była o tym dyskusja... Kiedyś dobrze funkcjonowały migające światła zielone... przed zmiana na zółte migały 4 razy...2 sekundy żółte.... i czerwone. ...to było wystarczające aby auto bezpiecznie zatrzymać. No ale w Polsce pewnie lobby... skutecznie zablokowało takie rozwiązania. Byłoby zbyt mało stłuczek....
Po raz któryś dochodzę do wniosku że w naszym kraju najlepiej wychodzi "nic nierobienie"
Klauzula informacyjna ›