Jeden zastęp straży pożarnej z JRG1 neutralizował skutki kolizji samochodów osobowych na skrzyżowaniu ulic Bystrzańskiej i Ks. Kusia w Bielsku-Białej. W trakcie trwania policyjnych czynności z komory silnika jednego z aut rozlegały się głośne dźwięki.

Do zderzenia doszło wczoraj ok. godz. 23.15. - Kierujący samochodem osobowym skoda nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu volkswagenowi polo, który jechał z centrum miasta w kierunku Bystrej. Doszło do zderzenia obu pojazdów. Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi - powiedział nam sierż. Zbigniew Śliwka z wydziału ruchu drogowego KMP w Bielsku-Białej. Volkswagenem kierowała kobieta będąca w ciąży - profilaktycznie została przewieziona do szpitala.

W trakcie oczekiwania na zakończenie czynności policyjnych z jednego z samochodów zaczęło się rozlegać głośnie miauczenie kota. Oba samochody zostały gruntownie sprawdzone, co zajęło około kilkunastu minut. Okazało się, że miauczenie dochodzi z komory silnika skody. Młody uczestnik kolizji ukrył się w zderzaku pojazdu od strony komory silnika. Dostrzegł go Rafał Bier, organizator Operacji Południe, będący znajomym uczestnika kolizji. Kotka uwolnił strażak. - W domu mamy już cztery koty. Nic złego się nie stanie, gdy przybędzie nam jeszcze jeden - powiedział nam pan Rafał. Kierowca skody nic nie wiedział o nadprogramowym ?pasażerze? pojazdu.

Za rażące naruszenie przepisów ruchu drogowego sprawcy kolizji czasowo zatrzymano prawo jazdy, do sądu wniosek. Utrudnienia w ruchu pojazdów trwały około godziny.

Tekst i foto: Mirosław Jamro