Przy przejściu dla pieszych na ul. Stojałowskiego są prowadzone prace budowlane. - Zarówno przejście, jak i miejsce robót drogowych są oznakowane nieprawidłowo. Kto będzie odpowiadał za wypadek? - pyta nasz czytelnik, pan Arkadiusz.

Zamiast tablicy informacyjnej, na barierach odgradzających wykop umieszczono reklamy pobliskiej apteki. - Prace miały być prowadzone przez dwa dni, ale z powodu odkrycia jakiejś nieoznakowanej rury przeciągnęły się w czasie. Obroty apteki spadły - mówi właściciel apteki.

Choć z jednej strony przejścia widnieje tablica informacyjna z napisem ?przejście drugą stroną ulicy?, piesi omijają bariery i przechodzą na drugą stronę jezdni. - Kierowcy jadący od strony centrum miasta widzą pionowy znak drogowy D6 informujący o przejściu dla pieszych. Jadąc z kierunku ulicy Żywieckiej takiego znaku nie ma. Nie ma również tablicy informacyjnej z napisem ?przejście drugą stroną ulicy? - tłumaczy czytelnik.

Utrudnienia mają również kierowcy wyjeżdżający z bramy pobliskiej posesji. Z lewej strony wyjazdu widok na ul. Stojałowskiego zasłaniają ogromne rury. W miniony czwartek w pobliżu skrzyżowania dwukrotnie interweniowała straż miejska. Pierwsza interwencja zakończyła się potwierdzeniem sygnałów czytelnika i obietnicą powiadomienia MZD, a druga - odwiezieniem nietrzeźwej kobiety do izby wytrzeźwień.

W ciągu godziny ulicę Stojałowskiego na wysokości robót przeszło około trzydziestu osób - młodzi, starsi, dzieci? w towarzystwie  dorosłych. Choć na skrzyżowaniu pojawił się patrol drogówki, niektórzy piesi usiłowali przejść przez jezdnę, ale byli zawracani przez policję.

W piątkowe popołudnie znak ?przejście dla pieszych? nadal dezorientował użytkowników drogi. Kierowcy albo przepuszczali pieszych, choć ci nie powinni byli przechodzić, albo ignorowali znaki zakazu obligujące do nieprzekraczania prędkości powyżej 30 km/h. - Jak długo jeszcze w obrębie tego skrzyżowania będzie panował taki chaos? - pyta pan Arkadiusz.

Tekst i foto: Mirosław Jamro