Osiem zastępów straży pożarnej uczestniczyło w dziesięciogodzinnej akcji wyciągania przechylonej ciężarówki znad brzegu rzeki w Kamesznicy. Ciężarówki jeszcze nie udało się wyciągnąć.

Do groźnie wyglądającej kolizji doszło wczoraj ok. godz. 11.00. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący samochodem ciężarowym marki tatra nie zachował należytej ostrożności podczas mijania się z drugim samochodem ciężarowym, wskutek czego zjechał na pobocze drogi. Przewracająca się ciężarówka oparła się o jedno z przydrożnych drzew, które uchroniło ją przed wpadnięciem do koryta rzeki. Kierowca nie odniósł obrażeń ciała zagrażających życiu i zdrowiu.

Na miejsce zdarzenia zadysponowano ciężki pluton ratownictwa technicznego z JRG1 z Bielska Białej, specjalistyczny holownik straży pożarnej oraz dźwig z KM PSP Gliwice. Działania ośmiu zastępów straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wypompowaniu paliwa ze zbiornika, obcięciu drzewa oraz próbie wyciagnięcia pojazdu. ? Ze względu na zbyt wąską drogę oraz zbyt małe pole operacyjne dla dźwigu ciężarówka nie została jeszcze wyciągnięta. Usunęliśmy wszelkie zagrożenia i podjęliśmy wspólną decyzję z właścicielem, iż właściciel ciężarówki wyciągnie pojazd na własny koszt ? powiedział nam asp. sztab. Marek Tetłak, zastępca dowódcy JRG w Żywcu.

Pomimo upływu godzin ciężarówka jeszcze nie została wyciągnięta. ? Mamy do dyspozycji dwa specjalistyczne holowniki więc jesteśmy w stanie ją wyciągnąć bez pocięcia na kawałki. Czekamy na decyzję właściciela ciężarówki ? mówi Zdzisław Wróbel, właściciel pomocy drogowej Akra 2.

Tekst: Mirosław Jamro
Foto: JRG Żywiec