Nerwowy poranek mieli mieszkańcy bloku przy ul. Jesionowej w Bielsku-Białej. 

Tuż po godz. 4.30 bielska straż pożarna otrzymała informację o zadymieniu na klatce schodowej. W  budynku czuć było także swąd. Dym pochodził z jednego z mieszkań. Okazało się, że właścicielka zostawiła na piecu smażące się frytki i poszła wypić kawę na balkonie. Strażacy przewietrzyli mieszkanie i sprawdzili stężenie tlenku węgla.  

Tekst i foto: Mirosław Jamro