W ostatnich kilku miesiącach bielscy strażacy interweniowali ponad 40 razy w związku z wydobywającym się tlenkiem węgla na terenie miasta i powiatu. Czad okazał się przyczyną śmierci aż czterech osób. Siedmiu poszkodowanych trafiło do szpitala.

Od października do końca marca strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej i okolicznych OSP podejmowali aż 46 interwencji związanych z obecnością tlenku węgla. W działaniach brało udział łącznie 166 zastępów i blisko 800 strażaków. Niestety, nie obyło się bez ofiar. Nie udało się uratować czterech osób, a siedem osób z objawami zatrucia wymagało leczenia szpitalnego.

Do tragicznych w skutkach zdarzeń dochodziło w Dankowicach, Międzyrzeczu Górnym, Jasienicy i Bielsku-Białej. W połowie stycznia w jednym z mieszkań na terenie miasta odnaleziono zwłoki 63-latka. Najprawdopodobniej przyczyną śmiertelnego zatrucia był promiennik gazowy

Jak wskazuje PSP w Bielsku-Białej, najczęstszymi przyczynami wydobywania się czadu są niesprawne piecyki gazowe oraz niedrożne przewody kominowe i wentylacyjne. Strażacy przypominają, że ważnym elementem prewencyjnym są montowane czujniki. Ważne jednak, aby na bieżąco wymieniać w nich baterie. W zakończonym sezonie grzewczym było mniej interwencji związanych z pożarami sadz w kominach.

bb