Ustępujący burmistrz Wilamowic Marian Trela chce połączenia klas trzecich i czwartych w szkołach podstawowych na terenie całej gminy. To nie podoba się rodzicom - bo klasy liczyłyby po blisko 30 uczniów. O co chodzi w tej decyzji?

Temat poruszył wiele osób, chodzi o całą gminę Wilamowice (w jej skład wchodzą miasto oraz sołectwa Dankowice, Hecznarowice, Pisarzowice, Stara Wieś i Zasole Bielańskie). Zmiany miałyby obowiązywać od przyszłego roku szkolnego. Mieszkańcy głośno wyrażają swoje niezadowolenie. Najaktywniejsi są mieszkańcy Pisarzowic, po ich stronie stanął sołtys. Tam uczy się najwięcej dzieci, a do tego zlikwidowana miałaby zostać klasa integracyjna, do której uczęszczają dzieci wymagające specjalnej nauki.

- Burmistrz zapowiedział remonty dróg za ponad 10 mln zł. Wolałabym, żeby nie remontował mojej uliczki, a zamiast tego, aby moje dziecko mogło uczyć się w lepszych warunkach. Dzieci już teraz mają ogromne problemy. Co będzie, jak do klasy będzie uczęszczać ponad 30 osób? - mówi matka ucznia IV klasy.

W Pisarzowicach funkcjonują obecnie po cztery klasy III i IV, w każdej po 18-20 dzieci. Od września liczba klas miałaby zostać zredukowana o połowę. Protestują także mieszkańcy Hecznarowic - tam chodzi o dwie klasy, które liczą po 13 i 15 osób. Burmistrz odpowiada, że połączenie jest podyktowane troską o finanse gminy. - Klasy, które byśmy chcieli połączyć miałyby ilość po 31, 29, 27 i 28 osób - wylicza burmistrz.

Więcej o sprawie pisze „Kronika Beskidzka”. Najnowsze wydanie lokalnego tygodnika w czwartek ukazało się w kioskach, salonikach prasowych i stacjach benzynowych. E-wydanie na www.prasabeskidzka.pl.

ak