W niedzielę wybory samorządowe, w trakcie których wybierać będziemy m.in. radnych Bielska-Białej. Sprawdzamy, jak sumiennie wykonywali swoje obowiązki i uczestniczyli w pracach Rady Miejskiej. Za to, co miesiąc pobierają niemałe diety.

Zwróciliśmy się do Biura Rady Miejskiej o zestawienie frekwencji radnych na sesjach oraz znacznie mniej medialnych komisjach. Tych drugich jest osiem, odbywają się cyklicznie, zazwyczaj w tygodniu poprzedzającym sesję, każdy z 25 radnych należy do co najmniej trzech. Radni m.in. opiniują na nich projekty uchwał. Posiedzenia nie są transmitowane, a jedynie protokołowane, więc uchodzą za kameralne.

Jak wynika z wyliczeń, najczęściej odbywały się posiedzenia komisji budżetu, strategii i rozwoju gospodarczego - 78, najrzadziej komisji rewizyjnej - tylko 9 posiedzeń. W minionej kadencji doszło do 68 sesji Rady Miejskiej, to rekordowa liczba, ale rekordowo długa była także kadencja samorządowa.

Nie wliczając w zestawienie Katarzyny Balickiej (mandat objęła rok temu po rezygnacji Jacka Krywulta), każdy z radnych w upływającej kadencji miał nie mniej niż 222 posiedzeń komisji oraz sesji RM. By zestawienie było uczciwe, nie klasyfikujemy radnych pod względem liczby nieobecności, a frekwencji.

Wzorem do naśladowania jest radna Urszula Szabla (klub prezydent miasta Jarosława Klimaszewskiego), która przez ponad pięć lat na 311 posiedzeń opuściła tylko jedno i ma najwyższą frekwencję - 99,7 proc. Dwie nieobecności ma Jerzy Bauer (Niezależni.BB), co daje frekwencję na poziomie 99,3 proc., trzy radny Rafał Ryplewicz (klub Jarosława Klimaszewskiego) - frekwencja 98,9 proc., a cztery radna Barbara Waluś (Prawo i Sprawiedliwość) - 98,6 proc. Piąty jest Andrzej Gacek (Prawo i Sprawiedliwość) - 97,6 proc.

Kto ma najsłabszą frekwencję? Renata Gruszka (klub Jarosława Klimaszewskiego) miała aż 57 nieobecności na 226 posiedzeniach - jej frekwencja to tylko 74,8 proc., radny Janusz Buzek (Prawo i Sprawiedliwość) - 75,3 proc., nie kandydujący w wyborach Piotr Ryszka (Prawo i Sprawiedliwość) - 79 proc., przewodnicząca Dorota Piegzik-Izydorczyk - 80,6 proc. oraz Edward Kołek (Prawo i Sprawiedliwość) - 83,3 proc.

Zgodnie z informacją Biura Rady Miejskiej, wszystkie nieobecności radnych zostały usprawiedliwione. To oznacza, że żaden radny nie stracił ani złotówki z diety. Jej maksymalna wysokość to 4 300 zł przysługujące przewodniczącej, w przypadku pozostałych stosowany jest iloczyn od 0,95 do 0,75 tej kwoty.

bak