Po ponad trzech latach śledztwa do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej wpłynął akt oskarżenia w sprawie m.in. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy bielskiej policji. Na ławie oskarżonych zasiądzie łącznie 18 osób. Akt oskarżenia liczy 110 stron.

Pierwsze zatrzymania w tej sprawie miały miejsce wiosną 2021 roku, ale śledztwo przez Prokuraturę Okręgową w Sosnowcu wszczęte zostało pół roku wcześniej. Trzy tygodnie temu do Sądu Rejonowego w Bielsku-Białej trafił akt oskarżenia przeciwko 18 osobom - 16 policjantom z bielskiego garnizonu oraz dwóm osobom związanym z bielskimi mediami (nie ma wśród nich oczyszczonego z zarzutów Mirosława Jamro).

Stało się to nieco ponad miesiąc po pikiecie jaką przed budynkiem Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu przeprowadził NSZZ „Solidarność” Funkcjonariuszy i Pracowników Policji Regionu Podbeskidzie. Wśród protestujących byli policjanci, którzy w śledztwie usłyszeli zarzuty i od miesięcy czekają na proces. - Prokuratura uważa, że przekazywane lokalnej społeczności informacje, co na pewno ułatwiało jej życie, to czyn społecznie szkodliwy - komentował sprawę Michał Niemczyk, przewodniczący NSZZ.

W odpowiedzi na zarzuty kierowane przez podejrzanych odpowiadał prokurator Waldemar Łubniewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu. Śledczy pod koniec listopada zapewniał nas, że postępowanie jest w końcowej fazie i jeszcze przed końcem roku akt oskarżenia trafi do sądu.

Słowa dotrzymał - akta są już w Sądzie Rejonowym w Bielsku-Białej, który rozpoznawać będzie sprawę, bo większość oskarżonych to mieszkańcy miasta lub jego okolic. - Oskarżonych jest 18 osób, w tym 16 policjantów, łącznie zarzucono im popełnienie 43 przestępstw. Dotyczą przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w związku z przekazywaniem osobom nieuprawnionym informacji na przykład z obsługi zdarzeń drogowych i odstępowaniem przez funkcjonariuszy od ukarania mandatami karnymi osób zatrzymywanych do kontroli drogowej za wykroczenia. W śledztwie zgromadzono obszerny materiał dowodowy, akt oskarżenia wraz z uzasadnieniem liczy 110 stron - wylicza prokurator Łubniewski.

Z nieoficjalnych informacjami wynika, że wyłączyć z orzekania ma się sędzia, która wylosowała sprawę. Zapytaliśmy o to Jarosława Sablika, rzecznika prasowego bielskiego sądu. - Nie mogę potwierdzić kwestii ewentualnego wyłączania się sędziów od rozpoznania tej sprawy, ponieważ w systemie elektronicznym nie ma w tym przedmiocie żadnych dokumentów i orzeczeń. Jeżeli rzeczywiście istnieje okoliczność, która może to uzasadniać, to sędzia referent musi złożyć stosowny wniosek, który będzie rozpoznawał sąd w innym składzie orzekającym wydając postanowienie rozstrzygające ten wniosek - mówi sędzia.

bak