Do redakcji portalu wpłynęła prośba o interwencję w sprawie będącego w tragicznym stanie podjazdu dla niepełnosprawnych w bloku przy ul. Dmowskiego w Bielsku-Białej. Deski są zmurszałe, pojawiają się spore ubytki. Mieszkanka poruszająca się na wózku nie może z niego korzystać, ponieważ ze względów bezpieczeństwa został wyłączony z użytku. Spółdzielni nie spieszy się jednak do remontu. W odpowiedzi przesłanej mieszkance pada stwierdzenie, że żadne przepisy nie nakładają obowiązku budowy podjazdu dla osób z ograniczoną mobilnością.

Przy ul. Dmowskiego 7, jak na wielu bielskich blokowiskach, znajduje się podjazd dla wózków inwalidzkich. Problem w tym, że jest to prawdopodobnie ostatnia pochylnia na osiedlu Śródmiejskim, która wykonana jest z drewna. Feralny podjazd funkcjonuje od ćwierć wieku, w tym czasie nie był remontowany.

Od pewnego czasu nie można już z niego korzystać wcale. - Moja mama jest po poważnym złamaniu biodra, ma również podejrzenie innych złamań, przez co porusza się na wózku. Podjazd przynależący do bloku jest nieczynny, chorą trzeba przenosić, kiedy udaje się do lekarza. Wiele razy sprawa była zgłaszana, Spółdzielnia obiecywała, że się tym zajmie - mówi pani Aleksandra, córka mieszkanki osiedla.

Rodzina wynajęła prawnika, który napisał pismo. Po dokonanych oględzinach szczegółowo opisuje zły stan podjazdu, pyta o planowany remont i ostatnie prace konserwacyjne. - Podjazd jest jedynym dostępnym dla osób zamieszkujących budynek przy ul. Dmowskiego 7. W budynku znajduje się ok. 140 lokali mieszkalnych, w których zamieszkują osoby w podeszłym wieku, osoby niepełnosprawne, poruszające się na wózkach, za pomocą chodzików oraz osoby z małymi dziećmi przewożonymi w wózkach - czytamy.

Jak twierdzi pani Aleksandra, dopiero po wysłaniu pisma Śródmiejska Spółdzielnia Mieszkaniowa zamknęła podjazd z uwagi na bezpieczeństwo korzystających. Odpowiedź na pismo nadeszła końcem grudnia. Spółdzielnia informuje, że podjazd pozostanie nieczynny do czasu uzyskania opinii technicznych. Został oddany do użytku 26 lat temu i żadne przepisy prawa nie nakładają obowiązku budowy podjazdu dla osób z ograniczoną mobilnością. Pomimo tego ŚSM wystąpiła do właściwych instytucji z zapytaniem o możliwość dofinansowania remontu i zachęca lokatorkę, by sama również poszukała takich opcji.

W tej sytuacji wysłaliśmy pytania do administracji Śródmiejskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Otrzymana odpowiedź nie przybliża do rozwiązania sprawy, ale nie wyklucza że do remontu dojdzie.

- Pochylnia jest wyłączona z użytku z uwagi na konieczność wykonania prac remontowych, w tym zmiany nachylenia betonowego fragmentu. Wykonanie tych prac będzie możliwe, gdy zaistnieją odpowiednie warunki pogodowe. Spółdzielnia nie przekazała informacji o odmowie wyremontowania pochylni osobie zainteresowanej, a jedynie poinformowała o konieczności przeprowadzenia oględzin stanu technicznego, na podstawie którego podjęta będzie decyzja o ewentualnym remoncie - poinformowała ŚSM.

ak