W trakcie czwartkowych obrad Rady Miejskiej podjęto uchwałę o przystąpieniu do procedury zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w Wapienicy. Obywatelski projekt uchwały zgłosili mieszkańcy, którzy obawiali się, że zmienione w poprzednich latach przepisy, pomimo deklaracji prezydenta, zostawiają furtkę, aby w przyszłości spalarnia - na przykład z prywatnej inicjatywy - mogła powstać. Choć nie było to takie pewne, uchwała wszczynająca procedurę wykreślającą możliwość budowy została przyjęta jednogłośnie. Nie obyło się jednak bez dyskusji.

Po ogłoszeniu wyników referendum prezydent Jarosław Klimaszewski zapowiedział, że za jego rządów w Bielsku-Białej nie powstanie spalarnia odpadów. Formalnie jednak, w wyniku przyjętych wcześniej przepisów, taka inwestycja pozostawała możliwa, gdyby na przykład prywatny inwestor chciał wykorzystać zapis znajdujący się w miejscowym planie przestrzennym. Dwa lata temu radni w rejonie ul. Londzina w Wapienicy dopuścili budowę instalacji termicznego przekształcania odpadów.

Miasto zmieniać planu nie chciało

Zapis już kilka tygodni po ogłoszeniu wyników referendum i decyzji prezydenta Klmaszewskiego chcieli zmienić mieszkańcy. W maju zeszłego roku w tej sprawie wypowiedział się nawet zastępca prezydenta miasta Piotr Kucia, który poinformował, że zmiana planu nie jest przewidzywana. 

Mieszkańcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zarejestrowali komitet inicjatywy uchwałodawczej, zebrali podpisy i przedstawili radnym projekt uchwały dotyczący zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów położonych w Wapienicy, pomiędzy ul. Bohaterów Monte Cassino, ul. Alabastrową, linią kolejową relacji Bielsko-Biała - Cieszyn, a ul. Lajkonika.

Wczoraj radni dyskutowali nad projektem obywatelskim. Wcześniej, w trakcie prac komisji, radni kubu Jarosława Klimaszewskiego, byli w tej sprawie podzieleni. Zanim jednak przystąpili do głosowania, głos z mównicy zabrała przedstawicielka inicjatywy uchwałodawczej Magdalena Madzia.

Mieszkańcy ciągle mają obawy

- Bielszczanie i bielszczanki - 35 tys. osób wzięło udział w głosowaniu. Z tego ponad 20 tys. nie zgodziło się na budowę spalarni. W związku ze sprzeciwem mieszkańców, prezydent uznał wyniki za wiążące. Inicjatywa STOP spalarni zwróciła się m.in. z prośbą o wycofanie wniosku o dofinansowanie. Mieszkańcy z kolei zwrócili się o włączenie do planu zagospodarowania zapisu wykluczającego możliwość budowy spalarni w Wapienicy. Ta jedna formalność nie została dopełniona - mówiła aktywistka miejska.

- Powstał projekt uchwały obywatelskiej, pod którym zabrano cztery razy więcej głosów niż wymagano. Urząd Miejski nie planował zmienić tego zapisu. Dlaczego prezydent nie chce zamknąć kwestii spalarni, tylko zostawia wygodną furtkę? Mieszkańcy mają obawy, że pomysł budowy może wrócić w każdej chwili. Tylko przywrócenie poprzedniego stanu prawnego uniemożliwi powstanie spalarni w Wapienicy.

Ruszyła procedura zmiany planu

Do zarzutów odniósł się prezydent Jarosław Klimaszewski, który potwierdził, że zamierza dotrzymać swojego zobowiązania, reszta zaś leży w rękach radnych - sam, gdyby mógł głosować, poparłby obywatelską inicjatywę. Swoje poparcie dla sprawy zgłosił także Konrad Łoś, szef klubu PiS. - Uważam, że należy dopełnić wszelkich formalności, aby wrócić do stanu jaki obowiązywał przed podjęciem działań w kierunku budowy spalarni - mówił i przypomniał, że klubu PiS od początku był przeciwko inwestycji.

- Nie ma co odgrzewać kotleta, bo kotlet już jest zjedzony. Dlatego apeluję, aby nie robić z tej sprawy polityki. Prezydent wypowiedział się jasno po referendum i radni też decyzję szanują - wtrącił się szef klubu prezydenta miasta Maksymilian Pryga, a jego słowami o robieniu polityki urażona poczuła się przedstawicielka mieszkańców. Głos w sprawie zabrali m.in. radni Janusz Okrzesik i Tomasz Wawak, którzy przypominali, że gdyby nie sprzeciw mieszkańców w referendum, spalarnia by powstała.

Ostatecznie radni wszystkich klubów jednogłośnie zdecydowali o rozpoczęciu proceduy zmiany planu przestrzennego, by zamknąć w ten sposób możliwość powstania takiej instalacji w Wapienicy. Swoją drogą, choć mówiło się o tym zaraz po referendum, Ratusz wciąż nie pochwalił się, jaką strategię i działania zamiast budowy spalarni podejmie, aby narastający problem śmieci w mieście rozwiązać.

Adam Kanik
[email protected]