W czwartek funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie przeprowadzili naloty na miejsca zamieszkania co najmniej kilku osób. Zarzuty mają dotyczyć przygotowań do zamachu stanu, a premier Donald Tusk w piątkowym wywiadzie dla trzech największych stacji telewizyjnych mówił o powiązaniach z Moskwą i rosyjskich wpływach. Wśród osób, którym funcjonariusze ABW nad ranem weszli do domów, jest prawniczka z Bielska-Białej. - Nie jestem szpiegiem, nie planowałam żadnego przewrotu. To próba zastraszania środowisk wolnościowych - mówi Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź.

Sprawę prowadzić ma ABW wspólnie ze Służbą Kontrywywiadu Wojskowego. Do czynności operacyjnych doszło w czwartek w różnych miejscach w kraju. - Wpadli o 6.02, zrobili gruntowne przeszukanie i zabrali mi wszystko: telefon, laptop, stare telefony i karty do aparatów fotograficznych ze zdjęciami moich dzieci - napisała kilka dni temu w mediach społecznościowych prawniczka z Bielska-Białej.

Pion wojskowy prokuratury

Katarzyna Tarnawa-Gwódź pomagała Stowarzyszeniu Bronimy Munduru - dla Przyszłych Pokoleń zgodnie z wykonywanym zawodem, czyli świadcząc usługi jako radca prawny. Reprezentowała wojskowych, którzy nie chcieli się szczepić w trakcie pandemii. W ostatnim czasie doszło do przeszukań u członków organizacji antyszczepionkowej w całej Polsce. Podobnie jak w przypadku prawniczki z Bielska-Białej, w trakcie realizowanych czynności zarekwirowano dokumenty czy nośniki elektroniczne.

Sprawę nadzoruje pion wojskowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Zarzuty mają dotyczyć m.in. działania w celu pozbawienia niepodległości, oderwania części obszaru lub zmianę ustroju konstytucyjnego Rzeczpospolitej Polskiej, podżegania żołnierzy do odmowy wykonywania rozkazów, publicznego znieważenia Prezydenta RP, znieważenia funkcjonariuszy publicznych w postaci premiera Mateusza Morawieckiego i ministra Adama Niedzielskiego, a także podżegania do zabójstwa jednego z generałów.

Nikt nie został aresztowany

Do sprawy odniósł się w piątek w rozmowie na żywo szef rządu Donald Tusk. Podczas wywiadu z TVP, TVN i Polsatem skomentował działania ABW. Przekazał, że organizacja, której miejsca zamieszkania członków zostały przeszukane, ma powiązania z Moskwą. - Mamy działania ABW związane z aktywnością prorosyjskich grup radykalnej prawicy w Polsce. Rozpoczęły się działania przeciwko zorganizowanym grupom, które usiłowały infiltrować policję i wojsko. Ich prorosyjski, polityczny charakter, nie ulega wątpliwości.

Sprawą bielskiej prawniczki zainteresował się Bronisław Foltyn z Konfederacji. - ABW dziś od rana przeszukuje mieszkania, domy i rekwiruje komputery, laptopy, telefony. Celem są osoby, które w mediach społecznościowych pomagały prawnie innym osobom w czasie pandemii i lockdownów - przekonuje parlamentarzysta, który wysłał do ABW pytania dotyczące m.in. zakresu akcji oraz jej podstaw.

ABW o szczegółach nie informuje

- Sprawa trwa dwa lata. To jest pokłosie działań PiS. Swoją drogą, skoro zarzuty są tak poważne, to dlaczego nie zatrzymano nikogo, a zabrano jedynie sprzęt? - pyta w rozmowie z portalem poseł Foltyn. 

Próbowaliśmy się skontaktować także z Katarzyną Tarnawą-Gwóźdź, ale nie odpowiedziała na naszą prośbę kontaktu. Prawniczka wystąpiła u znanego prawicowego publicysty Marcina Roli, gdzie zapewniała, że nie jest szpiegiem i nie planowała żadnego przewrotu. - Nikt nie został aresztowany, nikt nie usłyszał zarzutów. Te zarzuty są dęte. Najechano w tym samym czasie 40 domów - mówiła radczyni prawna.

Zwróciliśmy się z pytaniami do ABW. Dziś, już po publikacji artykułu, otrzymaliśmy odpowiedź. - ABW potwierdza, iż w dniach 11 i 12 stycznia w ramach śledztwa prowadzonego pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Warszawie (Wydział 8 ds. Wojskowych), przeprowadziła czynności procesowe w postaci licznych przeszukań w oparciu o postanowienia wydane przez wskazaną jednostkę prokuratury. Śledztwo jest wielowątkowe - brzmi komunikat. Po więcej informacji odesłano nas do warszawskiej prokuratury.

Adam Kanik, Bartłomiej Kawalec
[email protected]