Minęło pół wieku od premiery filmowej komedii Barei „Poszukiwany, poszukiwana”. Zyskała status kultowej i wciąż rozśmiesza widzów. Ostatnio także w teatrze. Sceniczną wersję zaprezentował, jako pierwszy w kraju, bielski Teatr Polski.

Scenariusz Stanisława Barei i Jacka Fedorowicza podrasował pisarz i dramaturg Piotr Rowicki. Pomiędzy dowcip sprytnie wplótł sporo aktualnie brzmiących żartów. Dzięki temu historia pracownika muzeum oskarżonego - niesłusznie - o kradzież cennego obrazu - nie jest wyłącznie powtórką z rozrywki o czasach ponurych, ale i barwnych. Perypetie historyka sztuki, Stanisława Marii Rochowicza, który ukrywając się przed milicją podejmuje pracę jako Marysia - pomoc domowa, ubogacone też zostały przewrotnie dobranymi piosenkami komentującymi dynamiczną akcję. Bielskie aktorki i aktorzy brawurowo śpiewają i tańczą te doskonale znane przeboje.

Mamy więc kolejne - po musicalu „”Kabaret” - efektowne widowisko muzyczne. Zrealizowała je sprawdzona już - także na bielskiej scenie - ekipa pod wodzą reżysera Pawła Szkotaka, założyciela i dyrektora cenionego w świecie poznańskiego eksperymentalnego, alternatywnego Teatru Biuro Podróży. Doskonale sprawdza się on także na scenach tradycyjnych, dramatycznych i operowych, czego dowodem m.in. bielska inscenizacja „Boskiej!” - słodko-gorzkiej komedii o najgorszej śpiewaczce świata.

Wielkim atutem bielskiej wersji „Poszukiwanego, poszukiwanej” jest scenografia. Z pozoru monotonna i szara, bo wykorzystuje elementy wielkiej płyty - symbolu budownictwa epoki Gierka. A jednak za sprawą scenografii Damiana Styrny i animacji multimedialnych Eliasza Styrny zmienia się raz po raz, tworząc różne miejsca akcji. Jest dynamicznym tłem dla bardzo kolorowych strojów całej plejady pojawiających się w sztuce postaci. W tym akurat Barbarze Guzik, projektantce kostiumów, pomogli bielszczanie. Na apel teatru dostarczyli sporo ciuchów i rekwizytów z epoki. Mamy spodnie - dzwony,buty na koturnach, bananowe spódnice, garnitury z szerokimi klapami.

Twórcy zrewanżowali się lokalnymi, w tym bielskimi akcentami. Na przykład marzący w pustych salach wystawowych o wielkiej karierze artysta malarz (w tej roli zabawny Adam Myrczek) pochodzi z Pszczyny. A dyrektor Centralnego Instytutu Urbanizacji Lądowej (Marysia od razu błyskotliwie zauważa jak brzmi skrót tej kuriozalnej instytucji) chce przemodelować architekturę Bielska-Białej, tworząc jezioro w miejscu jednego z osiedli. Postać grana przez Piotra Gajosa to - jak dumnie podkreśla jego żona (Oriana Soika) - z zawodu dyrektor. Bez wahania potrafi pokierować każdą branżą, przyjąłby też tekę ministra, nawet na dwa tygodnie.

W tytułowej roli (rolach) świetnie sprawdził się Michał Czaderna. Ma już za sobą podobne aktorskie doświadczenie. W damskie ciuszki wskakiwał w komedii „Pół żartem, pół sercem - scenicznej wersji filmu „Pół żartem, pół serio” Billy`ego Wildera (słynnego amerykańskiego reżysera pochodzącego z Suchej Beskidzkiej). Teraz gra postać, która w kobiecym przebraniu przechodzi prawdziwą szkołę życia. Gotować nie umie (przypalone garnki aż się trzęsą na kuchence), budzi erotyczne zainteresowanie gospodarzy, odkrywa mroczne tajemnice, ale też zarabia coraz więcej pieniędzy, co bardzo cieszy żonę (Wiktoria Węgrzyn-Lichosyt).

Relacje męsko-damskie i damsko-damskie to kolejne tematy tej niegłupiej komedii, które są wciąż na czasie. Podobnie jak głośne ostatnio kwestie parytetu w obsadzaniu stanowisk i równego traktowania kobiet i mężczyzn. Rozegrano to wszystko dyskretnie, bez przerysowania i wulgaryzmów. Rola Michała Czaderny budzi uśmiech, a nie rechot. To spore osiągnięcie. Oprócz wymienionych już aktorów wyraziste role w tym gwarantującym dobrą zabawę widowisku stworzyli też Marta Gzowska-Sawicka, Anita Jancia, Barbara Guzińska, Sławomir Miska, Rafał Sawicki, Grzegorz Sikora, Grzegorz Margas i Tomasz Lorek.

xxx

„Poszukiwanego, poszukiwaną” przedpremierowo zagrano w sylwestrowy wieczór, a premierę dano w wieczór Trzech Króli. Zaprezentowano też znany już z ubiegłorocznych Dni Bielska-Białej koncert „Boskie BB”, złożony z przebojów Kory i grupy Maanam. Z towarzyszeniem Bielskiej Orkiestry Kameralnej, prowadzonej przez Jacka Obstarczyka, śpiewały rewelacyjnie, z rockowym zacięciem, gwiazdy bielskiej sceny - Anna Guzik-Tylka, Marta Gzowska-Sawicka i Wiktoria Węgrzyn-Lichosyt oraz równie gorąco oklaskiwani aktorzy Tomasz Lorek, Grzegorz Margas i Adam Myrczek. Następne spektakle - w lutym.

zn

Zdjęcie: Dorota Koperska