Bielska fabryka Fiata w stanie likwidacji. Pracę straci blisko 500 pracowników, znamy szczegóły
Do końca roku zlikwidowany zostanie zakład FCA Powetrain w Bielsku-Białej. Zwolnionych z pracy zostanie blisko 470 osób - ustalił portal. Likwidatorem bielskiego zakładu został dotychczasowy dyrektor Andrzej Tokarz. Z informacji ujawnionych wieczorem wynika, że zakład od marca do maja stopniowo ograniczać będzie produkcję silników, w późniejszym czasie dojdzie do zwolnień pracowników biurowych. Organizacje związkowe rozpoczynają rozmowy ws. odpraw już 9 stycznia.
We wtorek odbyło się spotkanie organizacji związkowych z dotychczasowym dyrektorem FCA Powertrain a obecnie likwidatorem spółki Andrzejem Tokarzem. Strona związkowa została poinformowana, że przyczyną decyzji o likwidacji jest wprowadzenia przez Komisję Europejską regulacji dotyczących emisji spalin silników spalinowych i spadek zamówień, czego konsekwencją jest decyzja o rozwiązaniu spółki.
W najbliższym czasie ustalane będą wysokości odpraw dla pracowników, które będą uzależnione od stażu pracy. Ma to pozwolić ograniczyć negatywne skutki wynikające z likwidacji zakładu. - Zwolnienia grupowe mają objąć całą, 468-osobową załogę, i trwać od lutego do grudnia 2024 - podają Metalowcy.
Likwidator ma 20 dni na negocjacje dotyczące warunków, na jakich pracownicy zakończą świadczenie pracy. Pierwsze spotkanie wyznaczono zostało na wtorek, 9 stycznia. - Terminy zwolnień uzależnione będą od potrzeb spółki. Na dziś przewiduje się zakończenie produkcji silników: GSE - do końca marca, SDE - do końca kwietnia, SDE obróbka - do końca maja - czytamy w dalszej treści opublikowanego pisma.
Dyrekcja, w związku z likwidacją bielskiej fabryki, złoży propozycje zatrudnienia w innych zakładach Stellantis, plan dobrowolnych odejść, a także zwolnienia w oparciu o przepisy ustawy o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunku pracy z przyczyn niedotyczących pracowników.
Jeszcze początkiem 2023 roku w spółce pracowało ponad 800 osób, ale do czerwca w ramach porozumień z pracy odeszło ok. 300 osób załogi. Informacje pojawiając się na początku ub. roku sugerowały, że dalsze wygaszanie i całkowita likwidacja zakładu Powertrain nastąpi w perspektywie do 2026 roku.
Jesienią zeszłego roku na łamach portalu oraz „Kroniki Beskidzkiej” informowaliśmy, że zakład likwiduje drugą linię produkcyjną i najpewniej zakończy produkcję silników znacznie szybciej, a pracę straci pozostała część ok. 500 pracowników (zdecydowaną większość stanowią osoby z linii produkcyjnej).
bb
Oceń artykuł:
28 164Komentarze 214
Ścieżka jest wyznaczona, krok po kroku, nie spieszą się cierpliwie czekają, I robią swoje.
Taak, a świstak siedzi i zawija w sreberka.
Fabryka ma na siebie zarabiać a polityk może tylko jedno zrobić, dosypać kasy ze wspólnej kiesy aby kapitaliście się opłacało. Więc pytanie, czy zabrać "z bombelków"?
Jedno co można zrobić i to na krótką metę, to zaproponować rozwinięcie produkcji jakichś części do Leopardów (cały osprzęt do produkcji jest), bo czytałem, że z tym problem. Na dłuższą metę i ten pomysł nie ma szans, obraziliśmy się na Niemców a ci zbudowali sobie nową fabrykę na Węgrzech.
A problem polega na tym że od kilku lat dudnili politycy o polskim elektryku i nasz poprzedni premier brał to jako swój sztandarowy projekt (który mógłby być świetnie prowadzony w lokalizacji po Fiacie). Więc na jakim etapie mamy polskiego elektryka po latach wizualizacji i milonów wydanych na rozruch? Prawda jest taka że nie wykorzystujemy szans i zawsze na końcu narzekamy na EU za własną bezczynność
Wszyscy znamy.
Klauzula informacyjna ›