Incydenty związane z referendum w Bielsku-Białej. PKW: To niedopuszczalne
W niektórych lokalach do głosowania członkowie komisji pytają wyborców, czy chcą otrzymać kartę do referendum. Taka sytuacja ma miejsce także w Bielsku-Białej. PKW wydała komunikat, w którym stwierdza, że jest to działanie niewłaściwe.
Opisany problem pojawia się od rana w różnych rejonach kraju. Wiele informacji o lokalach, w których to członkowie komisji pytają wyborców o wydanie karty do głosowania w referendum znaleźć można w mediach społecznościowych. Mamy sygnał również od naszego Czytelnika, że podobnie sytuacja wygląda w jednej z obwodowych komisji wyborczych działającej we wschodniej części Bielska-Białej.
Czytaj: W Lipniku zapełnia się urna. Mamy pierwsze nieoficjalne dane o frekwencji - foto
Sytuację skomentowała Państwowa Komisja Wyborcza, która zaznacza, że niewłaściwe jest zadawanie pytania, czy wyborca chce kartę do referendum, do Sejmu czy do Senatu. - Jeżeli wyborca zjawił się w lokalu wyborczym to chce głosować. Dopiero jeżeli wyraźnie odmówi odbioru którejkolwiek z kart, to wówczas komisja w uwagach zaznaczy taką informację - mówił Sylwester Marciniak, przewodniczący PKW.
Głosowanie w wyborach i referendum potrwa do godz. 21.00. Pierwsze dane o frekwencji po godz. 12.00.
bak
Oceń artykuł:
87 30Komentarze 20
Było tak, że za zasłonkami było kilka osób, i gdzie tu jest zachowana Tajemnica głosowania?
Według mnie powinno się wchodzić pojedynczo. Każdy miał wybierać sam.
A sąsiadki, lub koleżanki też?
Po to jest przestrzeń zakryta, by taką była.
Nie widze problemuj ,jeżeli wszystkie osoby sa tam dobrowolnie.
Klauzula informacyjna ›