Wiosną pojawiły się informacje, że Urząd Miejski w Bielsku-Białej wyrzuca z leśniczówki jej pracowników, a atrakcyjną działkę, na której znajduje się budynek, zamierza sprzedać deweloperowi. Pismo w tej sprawie złożył na ręce prezydenta miasta poseł PiS, który wyrażał nadzieję, że do sprzedaży nie dojdzie. Okazuje się, że z nieruchomości nadal korzysta leśniczy, ale część nieużytkowanego dotychczas budynku rzeczywiście zmieni właściciela. Decyzją władz miasta, część miejskiej nieruchomości użyczona zostanie Stowarzyszeniu KOTełkowa Drużyna.

O planach sprzedaży atrakcyjnego gruntu na granicy Bielska-Białej i Bystrej pod działalność deweloperską informował Przemysław Drabek. Poseł PiS pismo w tej sprawie opublikował w mediach społecznościowych. Jak przekonywał, Ratusz w tym celu wysiedlił leśniczego z zajmowanego budynku. - Ciekawe, który urzędnik był inicjatorem takiego pomysłu? Mam nadzieję, że do sprzedaży nie dojdzie - pisał.

Leśniczy nadal tam pracuje

Pismo było przyczynkiem do kolejnych pytań o motywy „kontrowersyjnych decyzji”  władz miasta. - Czy spółki i instytucje podlegające prezydentowi planują wysprzedawać swoje nieruchomości? - pytał. - Jeżeli prawdą jest, że Lasy Miejskie planują sprzedać tak atrakcyjną działkę to, jaki jest interes publiczny dla podjęcia tego typu decyzji, czy budżet Bielska-Białej został doprowadzony do tak tragicznej sytuacji, że musi sprzedawać wartościowy majątek, który powinien służyć mieszkańcom i rozwojowi lasów miejskich?

Jak tłumaczył, jego interwencja wynika z zaniepokojenia mieszkańców, którzy widząc działanie gminy, obawiają się zabudowania tej działki, przylegającej bezpośrednio do lasu, pod działalność deweloperską.

Zapytaliśmy w Ratuszu, czy gmina planuje sprzedaż gruntu przy ul. Ochota. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że gmina nie planuje sprzedaży, a tym bardziej żadnego biznesu z deweloperami. Ponadto, żaden leśniczy nie musiał się wyprowadzić. Budynek zajmowało i ciągle zajmuje dwóch pracowników wydziału gospodarki miejskiej, ponieważ w jego części znajduje się biuro referatu. Pozostała część nieruchomości jest nieużytkowana i jak się okazuje, ma posłużyć realizacji celów statutowych KOTełkowej Drużyny.

- Lokal będzie wykorzystywany zgodnie z wnioskiem i deklaracją prezesa stowarzyszenia, w celu wsparcia Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Bielsku-Białej poprzez prowadzenie domu tymczasowego dla kotów przebywających pod opieką stowarzyszenia ze schroniska, które wymagają specjalistycznego i długotrwałego leczenia - zapewnia Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego magistratu.

Remont na własny koszt

Dlatego nieruchomość została przekazana do zarządzania Zakładowi Gospodarki Mieszkaniowej w Bielsku-Białej. Leśnicy nadal zajmują część budynku, która przeznaczona jest na prowadzenie biura, a działka, na której zlokalizowana jest nieruchomość wraz terenem przyległym  - o powierzchni ok. 1 ha - stanowi mienie gminy. - Na ten moment nie ma planów sprzedaży tej nieruchomości - dodaje urzędnik. 

Jak przekazano nam w „KOTełkowej Drużynie”, stowarzyszenie przeniesie tam swoją siedzibę, która do tej pory prowadzona pod kątem charytatywnej działalności mieściła się przy ul. Słowackiego. - Od kilku lat szukaliśmy odpowiedniego budynku. Remont robimy własnym sumptem - usłyszeliśmy.

Działka wraz z budynkiem ma zostać zaś zagospodarowana na rzecz nie tylko zwiększenia możliwości współpracy ze schroniskiem miejskim, ale także prowadzenia działań edukacyjnych. Zamontowane zostaną także woliery, aby choć w części czworonogi mogły korzystać z atrakcyjnej działki pod lasem. Docelowo gościć tam ma ok. 30 kotów - uratowanych przez wolontariuszy czy odebranych od właścicieli.

Adam Kanik
[email protected]