Bielsko-Biała od kilku lat ma ujemne saldo migracji oraz przyrostu naturalnego. W ciągu ostatnich trzech lat z miasta „zniknęło” blisko 4 tys. mieszkańców. Dla przykładu na koniec 2021 roku liczba bielszczan nieznacznie przekraczała 168,1 tys. osób, a najnowsze dane GUS na koniec ub. roku podają, że mieszkańców stolicy Podbeskidzie jest ok. 166,7 tys. osób. To co najbardziej powinno niepokoić, to starzejące się społeczeństwo i spadająca liczba osób w wieku produkcyjnym.

Według danych demograficznych przedstawionych w Raporcie o stanie miasta Bielska-Białej, na koniec 2021 roku liczba mieszkańców w naszym mieście spadła do 168 106 osób (dla porównania na koniec 2019 roku było to ponad 170,6 tys. osób, a najnowsze dane GUS na koniec 2022 roku to już ok. 166,7 tys.).

Coraz więcej umiera, mniej się rodzi

Na koniec 2021 roku po raz kolejny w ostatnich latach odnotowano ujemne saldo migracji wewnętrznych i zagranicznych (wskaźnik na 1 tys. mieszkańców wynosi -3,1) oraz przyrostu naturalnego (wskaźnik wynosi -5,4). Oznacza to, że ze stolicy Podbeskidzia wyprowadza się więcej osób niż do niej wprowadza oraz umiera więcej mieszkańców niż się rodzi. Jak dokładnie wygląda statystyka? W 2021 roku w Bielsku-Białej urodziło się 1 391 dzieci, a zmarło 2 298 osób, bilans przyrostu naturalnego to -904 (w 2019 roku wyniósł -265).

Ujemne jest również saldo migracji na pobyt stały - napływ w 2021 roku wyniósł 1 276 osób (najwięcej ze wsi - 631), a odpływ 1 798 (najwięcej na wieś - 1 210), bilans to -522 osoby. Saldo migracji zagranicznych jest dodatnie, ale w liczbach bezwzględnych to tylko 87 zameldowań i 39 wymeldowań.

Coraz bardziej niepokojąco wygląda struktura wieku mieszkańców Bielska-Białej. W mieście żyje już tylko 28 848 osób w wieku przedprodukcyjnym, czyli do 18. roku życia (dla porównania w 2001 roku było ich ponad 37,2 tys., a w 2011 ponad 29,3 tys.), 95 250 w wieku produkcyjnym, czyli mężczyzn pomiędzy 18. a 64. rokiem życia i kobiet w wieku 18-59 lat (w 2001 roku było to ponad 114,2 tys. i blisko 111 tys. w 2011 roku) oraz 44 008 mieszkańców w wieku poprodukcyjnym, czyli mężczyzn od 65. i kobiet od 60. roku życia (ich liczba rośnie błyskawicznie - dla porównania w 2001 roku było to ponad 26,7 tys., a w 2011 roku ponad 34,1 tys.).

Seniorzy, czyli osoby w wieku poprodukcyjnym stanowią już ponad 26,18 proc. ogółu mieszkańców, a prognozy przewidują utrzymanie się wzrastającej tendencji. Z kolei osoby w wieku produkcyjnym stanowią już niewiele ponad 56,6 proc. wszystkich mieszkańców, ich gwałtowy spadek nastąpił w ostatniej dekadzie - w 2001 roku ich odsetek stanowił ponad 64 proc. ogółu bielszczan, a w 2011 roku 63,6 proc.).

Spadającą liczbę pracowników rekompensują obcokrajowcy. W zeszłym roku Powiatowy Urząd Pracy w Bielsku-Białej otrzymał blisko 5 tys. oświadczeń o powierzeniu wykonywaniu pracy przez cudzoziemców. Najliczniejszą grupę stanowili oczywiście Ukraińcy, dalej są Gruzini i Białorusini.

Obcokrajowcy ratują rynek pracy

O komentarz do danych poprosiliśmy dr socjologii Joannę Wróblewską-Jachnę, koordynator projektu CityLaBB, która od lat zajmuje się analizami sytuacji demograficznej w Bielsku- Białej. - Nasze miasto weszło w fazę regresu demograficznego charakterystycznego dla Europy, zasoby ludzkie jak się okazuje nie są odnawialne i trzeba o nie zadbać w szczególny sposób. Podobnie jak w innych aglomeracjach ludzie w wieku rozrodczym, podejmujący decyzje o posiadaniu dzieci przenoszą się na obrzeża szukając komfortu. Jak pokazują badania, jeśli miasta odpowiednio przygotują ofertę, część osób po wychowaniu dzieci wraca do centrum i korzysta z łatwego dostępu do oferty kulturalnej, opieki medycznej.

- Bodźcem są niedrogie w utrzymaniu mieszkania. Ten sam bodziec działa też na młodzież podejmującą decyzje osiedleńcze po ukończeniu nauki. Zagrożeniem dla miast będących w tej fazie jest uruchomienie się spirali negatywnego rozwoju, utrata młodych ludzi może doprowadzić do załamania się rynku pracy, spadku dochodów miasta, degradacji infrastruktury oraz usług komunalnych. Jeśli pojawią się nastroje typu "tutaj nie ma przyszłości" może dojść do kurczenia się miasta. Oczywiście, to jest scenariusz zakładający, że nie zostaną podjęte żadne działania naprawcze - przekonuje dr socjologii.

- W Bielsku-Białej widać cały szereg przedsięwzięć zmierzających do wzmocnienia naszego potencjału. Młodzi ludzie mają możliwość podjęcia studiów wyższych na wielu nowych kierunkach m.in. medycynie, nasza oferta edukacyjna jest bardzo atrakcyjna na wielu szczeblach edukacji. Jedną z ciekawszych inicjatyw jest podjęcie decyzji o ubieganie się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2029 roku. Działanie to wiąże się z opracowaniem strategii rozwoju, w której kultura jest motorem napędowym dobrej społecznej energii niezbędnej do tego żebyśmy się dobrze czuli i wiązali z miastem przyszłość naszych rodzin.

Przedsiębiorczość mamy w DNA

- Widać też zbiorowy wysiłek mieszkańców i instytucji na rzecz otwarcia miasta dla nowych mieszkańców m.in. zaproszenie uchodźców z Ukrainy. Siłą naszego miasta jest przedsiębiorczość, którą mamy w DNA. Nasi przodkowie stworzyli miasto stu przemysłów, obecnie jest czas na młodych żeby powtórzyli ten sukces. Niech Bielsko-Biała będzie miastem zrównoważonym, w którym można pracować i dobrze żyć - mówi dr Wróblewska-Jachna i odsyła nas do artykułu pt: Bielsko- Biała 2020: czyje jest miasto. Wpływ gospodarki kognitywno-kulturalnej na region miejski, który powstał na ten temat możliwości rozwojowych, jakie się przed nami otwierają, gdy świadomie konstruujemy gospodarkę opartą na wiedzy.

Artykuł ukazał się w publikacji zredagowanej przez Marka Bernackiego i Angelikę Matuszek pt: Czytanie miasta 2. Bielsko-Biała jako kulturowy palimpsest wydanej przez Akademię Techniczno-Humanistyczną. Czytamy w nim, że na etapie rozwoju układów zurbanizowanych, w którym znajduje się Bielsko-Biała, rozwój gospodarczy wymaga systematycznego napływu pracowników w wieku produkcyjnym. O potencjale ekonomicznym ośrodków zdecyduje jakość i efektywność polityki migracyjnej.

Do branż w regionie zatrudniających największą liczbę pracowników zagranicznych należą: sprzątanie i czyszczenie obiektów, firmy pracy tymczasowej, produkcja wyrobów spożywczych, odbiorników telewizyjnych i radiowych, urządzeń do rejestracji i odtwarzania dźwięku i obrazu, opakowań z tworzyw sztucznych, konstrukcji metalowych. Sukcesywne zmiany struktury społecznej zachodzącej w stolicy Podbeskidzia odzwierciedla także liczba związków wyznaniowych funkcjonujących w gminach regionu.

Tradycyjnie dominowały dwa Kościoły chrześcijańskie: rzymskokatolicki oraz ewangelicko-augsburski. Wraz ze zwiększającą się liczbą pracowników z Ukrainy rośnie liczba osób wyznających prawosławie. Jak wynika z danych, największą różnorodnością charakteryzuje się miasto Bielsko-Biała oraz powiat cieszyński. Są to jednocześnie obszary, w których mieszka największa liczba pracowników zagranicznych.

Bartłomiej Kawalec
[email protected]