Maja Adamczyk z Bielska-Białej ukończyła najtrudniejszy bieg na świecie, czyli Everest Marathon, który w ostatnich dniach odbywał się na wysokości ponad 5 tys. metrów. Nie dość, że była najmłodszą Polką, która kiedykolwiek wystartowała w tych trudnych zawodach to jeszcze stanęła na podium w rywalizacji kobiet.

Uczennica bielskiego LO im. Wisławy Szymborskiej ukończyła wymagający bieg, który od dwudziestu lat, co roku rozgrywany jest na wysokości 5364 m n.p.m. Mowa o Mai Adamczyk, która była najmłodszą uczestniczką tegorocznego Everest Marathon. To najwyżej położone zawody na świecie.

Bielszczance poszło świetnie, pokonała ponad tysiąc metrów przewyższeń, a trasę pokonała w czasie 3 godzin i 40 minut. Dzięki temu wynikowi zajęła 3. miejsce w rywalizacji kobiet oraz 6. w kategorii open i stała się nie tylko najmłodszą uczestniczką biegu, ale i trafiła do światowej czołówki maratończyków.

Maja Adamczyk na co dzień reprezentuje barwy UKS Free Sports Bielsko-Biała, a do startu przez ostatnie miesiące przygotowywała się pod okiem sztabu specjalistów - lekarzy, fizjoterapeutów i trenerów. Jak mówi portalowi, do wypraw w wysokie góry zainspirował ją młodszy brat Mikołaj, który również ma znaczące osiągnięcia. Jest m.in. najmłodszym Polakiem, który wspinał się w Himalajach. Udział w maratonie był prezentem od taty, który również w nim wystartował i ukończył bieg na dystansie 70 km.

ak

Zdjęcia: organizatora