Świadczenie 500+ będzie wynosić 800 zł od nowego roku - zapowiedział Jarosław Kaczyński, choć jeszcze rok temu mówił, że waloryzacja świadczenia będzie „proinflacyjna”. Nowa obietnica rządu ma kosztować 20 mld zł, a Mirosław Suchoń z Polski 2050 mówi wprost - to drożyna w sklepach i wyższe raty kredytów.

- Od stycznia 2024 roku świadczenie wychowawcze 500+ zostanie zwiększone o 300 zł, do kwoty 800 zł. Dzięki waloryzacji siła nabywcza świadczenia zostanie nie tylko wyrównana o skumulowany wskaźnik inflacji, ale realnie będzie wyższa - mówił prezes Jarosław Kaczyński podczas konwencji programowej PiS w Warszawie. Zgodnie z deklaracją, świadczenie wychowawcze nadal przysługiwać ma na wszystkie dzieci do 18. roku życia i nie zostanie wprowadzone kryterium dochodowe. Prezes PiS zaskoczył, bo jeszcze rok temu pytany o waloryzację świadczenia do kwoty 700 zł oceniał, że to działanie „proinflacyjne”.

Teraz zdanie najwyraźniej zmienił, może temu, że coraz bardziej rozkręca się kampania wyborcza. Według wyliczeń ekonomistów, nowa obietnica wyborcza PiS może zwiększyć koszty programu z obecnych ok. 40 mld zł do nawet 65 mld zł. Aby ją sfinansować trzeba będzie wprowadzić nowe podatki lub zadłużać budżet państwa. O komentarz poprosiliśmy parlamentarzystów z okręgu bielskiego - Mirosławę Nykiel z Koalicji Obywatelskiej, Przemysława Koperskiego z Lewicy oraz Mirosława Suchonia z Polski 2050.

Jakie są poglądy opozycji na nową obietnicę rządu? Więcej na ten temat w „Kronice Beskidzkiej”. Nowe wydanie lokalnego tygodnika jest już w sprzedaży, e-wydanie można kupić TUTAJ

bak

Zdjęcie: Piotr Bieniecki