W tym roku kwestia dofinansowania przez miasto letniego wypoczynku dzieci stała pod dużym znakiem zapytania. Pierwotnie prezydent Jarosław Klimaszewski zawiesił możliwość dotacji tego typu aktywności. Sprawę poruszyła radna Barbara Waluś, a prezydent przyznał, że sprawę  przemyślał i pieniądze się znajdą.

Zapytanie w kwestii dofinansowania letnich wypoczynków dzieci z Bielska-Białej złożyła radna Barbara Waluś z PiS, która nie zgadzała się, aby fundusze na ten cel zostały ograniczone. W ub. roku kwota dotacji opiewała na 340 tys. zł, skorzystało z niej 710 dzieci. W tym roku pieniędzy miało nie być wcale. 

- Organizatorzy letniego wypoczynku wakacyjnego czekali na ogłoszenie konkursu ofert. Zaniepokoiła ich cisza w tym temacie. Okazało się, że w 2023 roku konkursu nie będzie, bo nie ma pieniędzy. Wywołało to kontrowersje organizatorów, jak i uczestników, skąd wziąć pieniądze na dofinansowanie letniego wypoczynku, przede wszystkim dla parafii i harcerstwa. Pan prezydent podjął jednoosobowo taką decyzję. Nie wiadomo czym pan prezydent się kierował - czytamy w piśmie do władz Bielska-Białej.

Do sprawy odniósł się osobiście Jarosław Klimaszewski w czasie czwartkowej sesji. Decyzję podjął po rozmowie z radnymi i rodzicami. - Podjąłem decyzję wychodząc naprzeciw pani oczekiwaniom i przeznaczyłem nie 340, a 400 tys. zł na dofinansowanie letniego wypoczynku. Wcześniejsza decyzja wynikała z tego, że oszczędzamy gdzie się da, ale z drugiej strony wiadomo, że drożyzna odbija się także na rodzicach i możliwościach finansowania. Dlatego temat został przywrócony - wyjaśniał prezydent miasta.

ak