Jest w naszym mieście takie rondo, które sprawia problemy wielu kierowcom. Miejsce to jednak z rondem de facto ma niewiele wspólnego poza... nazwą. Od kilkunastu lat jest błędnie nazwane, co irytuje znaczną część mieszkańców Bielska-Białej, w tym internautów, którzy wielokrotnie nawołują, by nie stosować błędnej nazwy. Kto i kiedy podjął decyzję, by skrzyżowanie na Sarnim Stoku nazwać „Rondem Solidarności”? Czy po kilkunastu latach doczekamy się poprawienia błędnej nazwę?

„Rondo Solidarności”, które rondem nie jest, sprawia ogromne problemy kierowcom. Swego czasu, Miejski Zarząd Dróg w Bielsku-Białej w związku z dużą ilością zdarzeń drogowych przygotował szczegółową analizę, która wykazała, że kierujący bardzo często nie wiedzą jak poruszać się po skrzyżowaniu.

Nie powinniśmy nazywać tego rondem

Liczne wjazdy „pod prąd” są tutaj codziennością. Niedawno w tym miejscu zainstalowano kamery GITD, które w ciągu niespełna dwóch miesięcy zarejestrowały ponad 2700 naruszeń w postaci wjazdu na czerwonym świetle. Skrzyżowanie na Sarnim Stoku z jeszcze jednego powodu irytuje znacznąć część mieszkańców miasta, w tym internautów. Mowa o nazwie, bo błędnie zostało nazwane rondem. 

Tak mówią lokalni eksperci. - Jest to klasyczne skrzyżowanie, a właściwie zestaw czterech skrzyżowań z wyspą centralną i ruchem po obwodzie. Kolokwialna nazwa została błędnie przyjęta przez nieistotne jednostki miejskie. Nie powinniśmy tego skrzyżowania nazywać rondem - tłumaczy Marcin Burdziński, zastępca dyrektora MZD ds. administracji drogowej. Podobnego zdania jest również miejski radny Bronisław Szafarczyk, który z wykształcenia i wieloletniej praktyki jest inżynierem drogownictwa.

Aby dowiedzieć się dlaczego skrzyżowanie stało się rondem, trzeba sięgnąć do historii. Blisko dwie dekady temu związek NSZZ "Solidarność" z regionu Podbeskidzia, dokładniej w osobie Stanisława Szweda, wystąpił do Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej z formalnym wnioskiem o nadanie skrzyżowaniu w rejonie ulic Warszawskiej, Kwiatkowskiego i Sarni Stok nazwy - "Rondo im. NSZZ Solidarność".

Błędna nazwa się przyjęła, więc... zostanie

Zespół ds. nazewnictwa ulic i placów bielskiego Ratusza pozytywnie opiniował wniosek w związku z obchodami 25-lecia strajków robotniczych. W ten sposób zarekomendowany wniosek trafił pod głosowanie Rady Miejskiej i uchwała w tej sprawie została przyjęta 29 grudnia 2005 roku, czyli blisko 18 lat temu. Dziś trudno dowieść czy w momencie uchwalania bubla, nikt nie zorientował się, że nie jest to rondo.

Czy miasto zamierza naprawić błąd? - Z formalnego punktu widzenia rzeczywiście nie jest to rondo. Ale nazwa się przyjęła, nie planujemy jej zmieniać - deklaruje wiceprezydent Przemysław Kamiński. Ciekawi nas jakie zdanie mają Czytelnicy. Czy skrzyżowanie powinno pozostać rondem?

Adam Kanik
[email protected]

Zdjęcie: Miejski Zarząd Dróg w Bielsku-Białej