Zakochali się w Bielsku-Białej i nie czują się u nas obco. Pewnie jedliście w tym kebabie

Doceniają bliskość gór i lasów oraz usytuowanie Bielska-Białej w zasięgu kilkugodzinnej podróży do Warszawy, Pragi, Budapesztu czy Wiednia. Nasze miasto szybko stało się dla nich drugą ojczyzną, w której czują się doskonale. W oczach naszych tureckich bohaterów stolica Podbeskidzia w ostatnich latach przeszła dużą metamorfozę i wciąż się rozwija. W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu. - Często spotykałem się z odmiennym stosunkiem do mojej osoby. Niestety, takie zachowania czasami wciąż są jeszcze zauważalne - mówi Necati Cetin, który od ponad sześciu lat prowadzi w naszym mieście Etno Stację w Azylu.
Muammer Kaya (na zdjęciu) z zawodu jest kucharzem i mieszka w Polsce od wielu lat wraz z rodziną. Prowadzi tu restauracje Nazar Kebab. - Mój pobyt w Polsce rozpoczął się od Sosnowca, a w 2010 roku osiedliłem się w Bielsku-Białej. Porównując z Sosnowcem, tu żyje się o wiele lepiej, a mieszkańcy są bardzo symaptyczni. Wcześniej o Polsce dużo czytałem i miałem już jakąś wiedzę na temat kraju.
Bardzo dobrze się tu mieszka
- Często rozmawiam ze swoimi klientami, którzy przychodzą do nas na kebab i rozmawiamy też o Turcji. Bardzo mi się tu podoba, blisko stąd do Szczyrku i Wisły, a ja bardzo lubię góry, szczególnie w zimowej scenerii. Miasto teraz wygląda inaczej niż kilkanaście lat temu, bo wszystko się zmieniło na plus i to jest widoczne. Bardzo dobrze nam się tu mieszka. Bielszczanie są bardzo otwarci i przez ostatnie lata coraz więcej ludzi podróżuje też do Turcji i poznaje naszą kulturę. Nie czujemy się tu obco - deklaruje Muammer Kaya. Dlatego teraz do Bielska-Białej przyjechała również córka jego brata.
Imigranci z Turcji najczęściej zakładają własne restauracje i serwują tureckie dania. Inni rozwijają swoją działalność idąc o krok dalej. Necati Cetin otworzył ponad sześć lat temu restaurację o nazwie "Azyl", która została powiększona o dodatkową przestrzeń. Teraz to miejsce spotkań obcokrajowców i oaza dla twórców kultury. Lokal o nowej nazwie "Etno Stacja w Azylu" stał się miejscem wernisaży i koncertów.
Tam też, co piątek odbywają się spotkania dla obcokrajowców. Mają szansę spotkać się razem, porozmawiać i podzielić doświadczeniami. Cudzoziemcy pomagają sobie i żyją jak jedna rodzina. Necati chciałby w przyszłości rozszerzyć ofertę kulturalną i pójść o krok dalej, może stworzyć coś w rodzaju prywatnego domu kultury promującego kulturę turecką, ale nie tylko. - Na początku mieliśmy wizję stworzenia kulturalnej klubo-kawiarni. Takie miejsce stworzone na mapie Bielska-Białej mogłoby przybliżyć mieszkańcom miasta Turcję. Coś na wzór prywatnego domu kultury. Na początku nie mieliśmy pomysłu na sfinansowanie takiego przedsięwzięcia, a teraz czynimy starania by pójść w tym kierunku - dodaje Turek.
Miłość sprawiła, że mieszka w Polsce
Necati Cetin przyjechał do naszego miasta sześć lat temu razem ze swoją żoną, która jest Polką. Wcześniej mieszkali w Turcji. - Przyjechałem do Bielska-Białej, bo kocham swoją żonę. Tak naprawdę, to chcieliśmy na stałe osiedlić się w Turcji, tam też mieszkaliśmy, jednak los sprawił, że byliśmy zmuszeni powrócić do rodzinnego domu małżonki. To miłość sprawiła, że tu zamieszkałem, bo z całą pewnością sam nie podjąłbym takiej decyzji żeby zamieszkać w Europie. Pewnie nadal mieszkałbym w Turcji - przyznaje.
Choć zjeździł całą Turcję to przyznaje, że Bielsko-Biała należy do miejsc, gdzie kultura jest bardzo ważna dla mieszkańców. - Widać, że bielszczanie to doceniają. Mam wrażenie, że ludzie tutaj bardzo lubią się bawić i ogólnie kreatywnie spędzać swój wolny czas. Gdybym miał coś porównywać to może to, że ludzie w Turcji zdecydowanie dłużej pracują niż Polacy. Może to takie złudzenie poprzez pryzmat mojej pracy, gdzie widzę, że Polacy mają trochę więcej czasu. W Polsce kobiety o wiele dłużej pracują zawodowo niż mężczyźni, ale nie tylko zawodowo, bo przecież po godzinach często angażują się w różne działania społeczne i rodzinne. W Turcji kobiety są trochę bardziej pasywne, a w Polsce bardzo aktywne - wylicza Necati.
Inna kultura oraz styl bycia
Jak duże było zderzenie kulturowe na początku pobytu w Polsce? - Na pewno było trudniej. W Polsce mamy do czynienia z zupełnie innymi zachowaniami ludzi, bo to inna kultura i odmienny styl bycia. Z racji tego, że otworzyłem restaurację, miałem okazję poobserwować zachowania bielszczan, co oczywiście pomogło mi trochę oswoić się z kulturą waszego narodu - wyjaśnia Necati Cetin.
W ojczyźnie był księgowym, z wykształcenia mechatronik. Żona pracowała w tureckiej gazecie. Zanim przyjechali do Polski, to mieli w Turcji swoje własne życie. Równocześnie angażowali się też w działania związane z kulturą. - Przy współpracy z ambasadą Polski organizowaliśmy Festiwal Filmów Krótkometrażowych. Na festiwalu, podczas którego można było oglądać filmy z trzynastu krajów świata, pojawiło się też kilku reżyserów z Polski. Mamy kontakty i możliwości, a przede wszystkim chęci do stworzenia podobnego przedsięwzięcia w Bielsku-Białej, również przy współudziale innych narodowości, których teraz zamieszkuje znacznie więcej w tym mieście - podkreśla Turek.
Bariery urzędowe i biurokracja
Z jakimi barierami spotykali się na początku pobytu w Polsce i co najbardziej ich urzekło w naszym mieście? W Bielsku-Białej wszyscy się znają i sobie pomagają, a to jest taką pierwszą i charakterystyczną cechą dla społeczności tureckiej. - Na początku najbardziej narzekaliśmy na biurokrację. Wielokrotnie też spotykałem się z różnymi barierami legitymując się kartą pobytu w urzędach, czy też w obecności straży miejskiej i urzędników państwowych, często spotykałem się z odmiennym stosunkiem do mojej osoby. Niestety takie zachowania czasami wciąż są jeszcze zauważalne - wymienia Necati Cetin.
Dlaczego warto mieszkać w Bielsku-Białej? - Często reklamuję miasto, zwłaszcza na moim Facebooku. Jest blisko las, dość czyste powietrze, a w centum są dobrze zachowane starsze kamienice. Widać, że z roku na rok więcej kamienic jest odrestaurowanych, bo władze się starają, a co najważniejsze miasto nie zapomina o swoich korzeniach i podkreśla wielokulturowość. Znam inne miasta w Turcji, gdzie są różne kultury i zróżnicowana architektura, ale mieszkańcy tam tego tak nie pielęgnują. Miasto jest dobrze usytuowane, bo stąd jest blisko do każdej stolicy - Wiednia, Budapesztu, Warszawy i Pragi - dodaje Necati.
Nasze miasto w oczach Turków przeszło ogromną metamorfozę zarówno technologiczną jak i kulturową. Sami bielszczanie stali się bardziej otwarci na inną kulturę i zaczęli coraz częściej odwiedzać Turcję. Uczący się języka polskiego Turcy częściej przystępują do państwowego egzaminu z języka polskiego dla obcokrajowców, bo zależy im na tym, aby zdobyć polskie obywatelstwo.
Uczy się, by uzyskać obywatelstwo
- Przystąpiłem w lutym do egzaminu z języka polskiego, bo zależy mi na uzyskaniu polskiego obywatelstwa. Aktualnie mam pobyt stały w Polsce od 13 lat. Egzamin państwowy zdawałem na poziomie B1 i był dla mnie dość trudny - mówi Muammer Kaya, właściciel restauracji serwującej kebab. Inni uczą się pilnie języka polskiego, po to by porozumieć się ze swoimi klientami, tak jak Necati Cetin, który uczęszcza na indywidualne kursy języka polskiego w biznesie. Kiedyś nie było takich możliwości. - Dla mnie nauka polskiego jest bardzo trudna i wciąż mam problemy z rodzajami, których nie rozróżniam, bo w języku tureckim takie reguły gramatyczne nie wystepują. Turecki jest o wiele łatwiejszy - mówi Necati.
Według naszych tureckich bohaterów, Bielsko-Biała powinno być drugą stolicą Polski, bo z miasta jest najbliżej do innych stolic europejskich, co sprzyja biznesowi. Znakomita infrastruktura, transport, dobre połączenia i rozwinięta technologia współgra z rozwojem gospodarki, a także sprzyja współpracy polsko-tureckiej, jeśli chodzi o transport produktów tureckich, których jest coraz więcej w Polsce (owoce, warzywa, produkty budowalne i inne). - Trochę smutne jest to, że młodzi ludzie wyjeżdżają i nie korzystają z potencjału tego miasta, tak dobrze geograficznie położonego - dodaje nasz rozmówca.
Małgorzata Irena Skórska
[email protected]

Komentarze 66























Wielkie Księstwo Litewskie było terytorialne trzykrotnie większe od Korony -- Królestwa Polskiego. Gdyby nie arogancja magnatów i szlachty, powstałaby w roku 1658 Rzeczpospolita Trojga Narodów. Patrz Google: " Ugoda Hadziacka "

A artykuł jest o historycznych uniach i związkach, bo widzę, że nie skupiasz się na meritum przekazu. # czytajzezrozumueniem

w roku 1569 zawarto Unię Polsko -- Litewską i powstał nowy podmiot państwowo -- polityczny, czyli Rzeczpospolita Obojga Narodów Królestwa Polskiego i Litwy,
od tej daty nie używaj określenia Polska mówiąc RON.

Wybierz w Google hasło:
Które państwa nie uznały rozbiorów -- Kurier Historyczny.



Coś w tym jest skoro nawet rozmówca z artykułu to zauważa.
Klimas i ratuszowcy tłumaczyć się ze swojej polityki gospodarczej i demograficznej a nie mydlić oczy rankingami.






Klauzula informacyjna ›