Minionej nocny doszło do awantury z udziałem bardzo dużej grupy mężczyzn przed jednym z lokali przy ul. Leszczyńskiej w Bielsku-Białej. Na miejscu zadysponowano liczne patrole policji, radiowozy ściągano nawet z Katowic. Ostatecznie nikt nie został zatrzymany, ale w lokalu została zbita szyba. Nieoficjalnie wiadomo, że doszło do starcia z udziałem pseudokibiców dwóch bielskich klubów.

Zgłoszenie do służb wpłynęło w piątek po godz. 23.00. W jednym z lokali gastronomicznych przy ul. Leszczyńskiej miało dojść do awantury z udziałem bardzo dużej grupy osób, wszystko działo się w pobliżu Parku Włókniarzy. Początkowe informacje jakie trafiły na policję mówiły, że mogą to być porachunki na tle kibicowskim, dlatego na miejsce błyskawicznie skierowano znacznie siły policyjne. Patrole zadysponowano nawet z Katowic, bo w awanturze brało udział ponad 60 mężczyzn.

Zdarzenie potwierdza asp. sztab. Katarzyna Chrobak z Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, która przyznaje, że na miejsce skierowano patrole z Katowic, ale nie potwierdza, by w awanturze brali udział pseudokibice. - Doszło do awantury przed lokalem z udziałem grupy osób. Zbita została szyba, ale sprawcy doszli do porozumienia z właścicielem. Nikt nie został zatrzymany - mówi oficer prasowa. 

Nieoficjalnie ustaliliśmy, że w lokalu po wczorajszym meczu bawiła się grupa ok. 30 kibiców Podbeskidzia. W pewnym momencie na miejscu pojawiła się nie mniej liczna grupa sympatyków BKS Stal. Doszło do bójki, w trakcie której ucierpiał lokal. Po przyjeździe policji na miejsce niczego nie zgłoszono.

bak