Szpital Kolejowy w Wilkowicach-Bystrej zaciągnął 1,75 mln zł pożyczki na spłatę zobowiązań wymagalnych. Dyrekcja szpitala tłumaczy, że zadłużenie rośnie, bo drożeją towary i usług, a ustawą narzucono podwyżki dla pracowników. Równocześnie wycena świadczeń przez NFZ nie pokrywa szybko rosnących kosztów.

Pożyczki udzielił Urząd Marszałkowski w Katowicach, który jest organem tworzącym placówkę medyczną. Zarząd województwa śląskiego podjął w tej sprawie uchwałę w grudniu ub. roku. Jak czytamy w dokumencie, kwota pożyczki wynosi 1,75 mln zł. Jej oprocentowanie ustalono na poziomie 0,01 proc. rocznie, a spłata ma nastąpić w trzech ratach - pierwsza do 20 grudnia br., ostatnia do 20 grudnia 2025 roku. Pożyczone pieniądze mają zostać przeznaczone na spłatę zobowiązań wymagalnych.

Z prośbą o wyjaśnienie charakteru powstających zobowiązań zwróciliśmy się do dyrekcji Szpitala Kolejowego w Wilkowicach-Bystrej. Pytaliśmy czy są to zobowiązania wobec dostawców, pracowników lub innych podmiotów oraz prosiliśmy o wyjaśnienie przyczyny ich powstania.

W odpowiedzi dyrekcja szpitala zapewnia, że pożyczka została przeznaczona na spłatę zobowiązań wymagalnych przede wszystkim wobec dostawców towarów i usług. Powstanie zobowiązań spowodowane zostało przez szereg czynników, to rosnące koszty działalności podstawowej wywołane szalejącą inflacją oraz zbyt niska wycena realizowanych świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

Pieniądze jakie szpital otrzymuje z budżetu państwa nie pozwalają na pokrycie rosnących kosztów działalności. Na zwiększone wydatki wpływ mają wspomniane rosnące ceny towary i usług, ale również regulacje płacowe w podmiotach medycznych narzucone ustawowo. Szpitale muszą płacić więcej swoim pracownikom, ale nie otrzymują na to wystarczających pieniędzy w postaci wyceny świadczeń.

bak