W Bielsku-Białej już teraz brakuje nauczycieli, a kolejni zapowiadają odejścia na zasłużone emerytury. Problemy z brakiem wystarczającej kadry, to jedna z głównych bolączek z którą zmierzyć się będzie musiała w najbliższym czasie bielska oświata. Czy wolne wakaty wypełnią pedagodzy z Ukrainy?

Głośno mówi się o tym, że w Bielsku-Białej, podobnie jak w całym kraju, znacząco zaczyna brakować wykwalifikowanych pracowników oświaty. Sytuacja w najbliższych miesiącach będzie jeszcze trudniejsza - wielu zasłużonych nauczycieli z naszego miasta zapowiada przejście na emeryturę. W tej chwili największe braki są na poziomie wychowania przedszkolnego. Powodów takiego stanu rzeczy jest kilka.

Wraz z początkiem wojny na Ukrainie do Bielska-Białej przybyło wielu pedagogów narodowości ukraińskiej. Bielsko-Bialski Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli podejmuje dla nich różnego typu działania wspierające. Niektórzy z nich podjęli już zatrudnienie w szkołach jako pomoc nauczyciela prowadzącego. Pomagają np. w zakresie komunikacji z uczniami z Ukrainy. Czy to oni będą ratunkiem dla bielskiej oświaty?

Sprawa nie jest taka prosta. - Z pewnością jest to kwestia rozwojowa, znaczącym wsparciem byliby np. asystenci wielokulturowi, którzy mogliby działać na rzecz integracji uczniów. Nauczyciel z Ukrainy musiałby jednak bardzo dobrze poznać nasz system edukacyjny i podstawę programową, co z pewnością będzie procesem czasochłonnym - mówi Agnieszka Herma, dyrektor BBODN.

Na przeszkodzie stoi także kwestia uznania kwalifikacji belfrów, którzy swoje kompetencje uzyskiwali w ukraińskich uczelniach. Nostryfikacja dyplomu jest kosztowna i leży w gestii osoby ubiegającej się o pracę. Ciężko więc na tym etapie oczekiwać, że Ukraińcy niezbędne koszty pokryją z własnej kieszeni.

Z informacji przekazywanych w środowisku nauczycielskim wynika, że ważnym aspektem w podjęciu pracy przez nauczyciela z Ukrainy jest kwestia znajomości języka i jego wymowy. Szczególnie istotne jest to w przypadku nauczania przedszkolnego, kiedy dzieci uczą się poprawnie mówić, tak aby nie powielały błędów. Mówiąc krótko, zdaniem wielu osób, polskie przedszkolaki powinien zwyczajnie uczyć Polak.

Bielska oświata nie zamyka się jednak na ewentualność zatrudniania nauczycieli narodowości ukraińskiej. - Na ten moment jest to melodia przyszłości. Przyglądamy się temu - zapewnia Ewa Szymanek-Płaska, naczelnik wydziału edukacji i sportu Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej.

ak