W przyszły czwartek odbędzie się posiedzenie Rady Miejskiej w Bielsku-Białej. Zgodnie z deklaracją prezydenta Jarosława Klimaszewskiego, w trakcie tej sesji powinna zostać przyjęta uchwała ws. referendum. Nic jednak na to nie wskazuje.

Wczoraj odbyło się prezydium Rady Miejskiej i zatwierdzona została agenda najbliższej sesji. Nie ma w niej punktu dotyczącego referendum ws. budowy spalarni odpadów w Wapienicy. Jak ustalił nasz portal, projekt uchwały nie wpłynął także do radnych, którzy zapytani przez nas nic o podjęciu uchwały 2 lutego nie wiedzą. Tymczasem zgodnie z deklaracją prezydenta Jarosława Klimaszewskiego przyjęcie uchwały miało nastąpić na kolejnej sesji. Słowa te padły podczas grudniowego posiedzenia.

Co prawda początkiem stycznia zwołane było nadzwyczajne posiedzenie Rady Miejskiej, ale samorządowiec raczej miał na myśli regulaminowe obrady. Wszystko wskazuje więc na to, że spełnia się scenariusz o którym pisała dwa tygodnie temu "Kronika Beskidzka". Gdyby uchwałę ws. referendum przyjąć 2 lutego, to głosowanie odbyłoby się pod koniec marca (referendum przeprowadza się w dzień wolny od pracy, najpóźniej 50. dnia od momentu opublikowania uchwały przez wojewodę śląskiego). Władze Bielska-Białej wolą, by mieszkańcy poszli do urn po Świętach Wielkanocnych, w połowie kwietnia.

Teoretycznie termin ten będzie lepszy dla uzyskania wyższej frekwencji. Ponadto wciąż nie zapadły ostateczne ustalenia ws. dodatkowych pytań. W tej sytuacji uchwała zostanie podjęta w drugiej połowie lutego. Potrzebne będzie zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Rady Miejskiej.

bak