Nie słabną kontrowersje wokół Ikarów. W poniedziałkowy wieczór na scenie Teatru Polskiego rozdano nagrody Prezydenta Bielska-Białej w dziedzinie kultury i sztuki. Na scenie wśród nominowanych nie było żadnej pani. W sieci zawrzało, część komentatorów domaga się wprowadzenia parytetu. Urzędnicy sugestię odrzucają i zachęcają do zgłaszania propozycji. W tym roku było ich jedynie 19.

W gronie nominowanych do Ikara 2022 znaleźli się: Juliusz Wątroba, Marek Luzar, Mateusz Wojtasiński, Krzysztof Morcinek, Mateusz Dubiel oraz Jan Picheta, Apostolis Anthimos, Piotr Matusik, Jerzy Rocławski i Zygmunt Czernek. Statuetkę za szczególne osiągnięcia kulturalne w ub. roku otrzymał Juliusz Wątroba. Ikara za wybitną działalność w dziedzinie kultury i sztuki otrzymał Apostolis Anthimos (czytaj TUTAJ).

Parytet byłby krzywdzący?

Dla części komentatorów, a także lokalnych dziennikarzy, nieistotni byli nagrodzeni twórcy, ale fakt, że wśród nominowanych nie znalazła się żadna kobieta. Po zapoznaniu się z wynikami, w sieci można przeczytać nawet głosy sugerujące, by organizatorzy konkursu ustanowili... parytet.

Przemysław Smyczek, naczelnik wydziału kultury i promocji bielskiego Ratusza, nie przewiduje zmian w regulaminie. - Myślę, że utworzenie specjalnych miejsc dla kobiet byłoby dla nich bardzo krzywdzące. Co roku nagradzamy tych, których ubiegłoroczne działania zasłużyły na wyróżnienie - niezależnie czy jest to kobieta, czy mężczyzna. Na pierwszym planie jest dla nas sztuka, dlatego nie przewidujemy żadnych zmian - zapewnia urzędnik, który zachęca, aby zgłaszać projekty zasługujące na nagrodę.

Panie są dyrektorkami

Okazuje się, że do tegorocznych Ikarów zgłoszono tylko 19 wniosków, które oceniało jury. - Proszę mi uwierzyć, że kapituła konkursowa bardzo dobrze zapoznała się z wnioskami, a dyskusje były bardzo zacięte. Wybrane zostały najlepsze wnioski - niezależnie od płci - dodaje Małgorzata Zarębska, przewodnicząca komisji edukacji i kultury Rady Miejskiej, która, podobnie jak naczelnik Smyczek, zasiadała w jury. 

Zgodnie z regulaminem, kapituła liczy 15 członków, zasiada w niej m.in. wiceprezydent Adam Ruśniak, a także ośmiu przedstawicieli różnych dziedzin sztuki i trzech przedstawicieli mediów.

Płeć piękna rządzi jednak na stanowiskach kierowniczych w bielskiej kulturze. Samorząd prowadzi sześć instytucji kulturalnych, tylko w dwóch przypadkach ich szefami są panowie (Teatr Polski oraz Teatr Lalek Banialuka). W czterech przypadkach na stanowiskach dyrektorów zasiadają panie, to Bielskie Centrum Kultury, Galeria Bielska BWA, Miejski Dom Kultury oraz Książnica Beskidzka.

mpy