Jeszcze przed II wojną światową w Bielsku planowano budowę kolejki górskiej. Atrakcja turystyczna zaprojektowana przez inżyniera Opackiego miała prowadzić z końcowego przystanku tramwajowego w Cygańskim Lesie na szczyt Szyndzielni. Na początku 1935 roku inwestycję zapowiadał „Ilustrowany Kuryer Codzienny”, ale planów ostatecznie nie zrealizowano. Niemal 20 lat później uruchomiono kolej gondolową na Szyndzielnię.

Materiały na ten temat, w tym archiwalne wycinki gazet oraz szkice techniczne kilka lat temu trafiły do Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej. Wykorzystał je Tomasz Biesik w książce „Schroniska górskie dawniej i dziś. Beskid Mały i Beskid Śląski”. - Nie była to kolejka linowa ani zębata, a adhezyjna. Jej odpowiednio skonstruowane wagoniki miały poruszać się po jednym torze, pokonując wzniesienia za pomocą adhezji (przylegania)* - pisze autor.

Trasa przez przełęcz Kołowrót

Specjalnie zaprojektowana konstrukcja toru prowadzącego na Szyndzielnię miała umożliwiać ruch wagoników przy grubości pokrywy śnieżnej dochodzącej nawet do 1 metra, co pozwalałoby na swobodne działanie kolejki w okresie zimowym. Do przewozu pasażerów służyłoby dziesięć wagonów, z których każdy przeznaczony był dla ośmiu osób. Poszczególne wagony miały być wyposażone we własny napęd elektryczny za pomocą silników na napięcie 500 V.


Zdjęcia wykorzystane w książce pochodzą z archiwum Muzeum Historycznego w Bielsku-Białej

Przewidziano także wagon ratowniczy służący do transportu chorych lub poszkodowanych w wypadkach oraz dwa wagony towarowe o ładowności do 800 kg - jeden otwarty, a drugi zamknięty. Liczbę wagoników w składzie kolejki można byłoby regulować zależnie od natężenia ruchu pasażerskiego. Pojazdem kierować miał motorniczy z pierwszego wagonu. Prąd doprowadzony byłby za pośrednictwem kontaktów i kabli od wagonu do wagonu.

Zaprojektowano wyposażenie każdego wagonu w lampy sygnalizacyjne, oświetlenie wewnętrzne, hamulce elektryczne i wymagane urządzenia zabezpieczające. Trasa rozpoczynająca się na skraju Cygańskiego Lasu w pobliżu przystanku tramwajowego miała prowadzić przez przełęcz Kołowrót na Szyndzielnię i kończyć się ok. 100 metrów od schroniska. Oprócz stacji górnej i dolnej przewidywano w razie potrzeby urządzenie przystanku pośredniego z mijanką nieopodal schroniska saneczkarskiego (Rodelhütte) na Stefance (Koziej Górze).

Ożywienie propagandy sportowej

Stacje końcowe kolejki miały być dużymi, solidnymi budynkami mieszczącymi obszerne hale, pośrodku których usytuowany byłby tor, a po jego dwóch stronach poczekalnie przeznaczone dla 150 osób każda. Po obu stronach toru zaprojektowano perony, na które prowadzić miały schody. Wagony osiągające prędkość do 5 m/s pokonywać miały projektowaną trasę o długości ponad 5 km w ok. 17 minut. Dziesięciowagonowy skład mieszczący jednorazowo 80 osób mógł przewieźć w jednym kierunku w ciągu ośmiu godzin ok. 1280 osób.

Przy bardzo dużej frekwencji istniała możliwość podwojenia przepustowości kolejki poprzez wybudowanie drugiego toru. Roczną frekwencję pasażerów szacowano wtedy nawet na 30 tys. osób. Cenę za przejazd skalkulowano na 2 zł, a z biletem powrotnym na 3,5 zł. Teren przyszłej kolejki należał do gminy Bielsko, która zezwoliła na realizację inwestycji. Koszt budowy atrakcji turystycznej oszacowano na ówczesne 300 tys. zł.

„Ilustrowany Kuryer Codzienny” z 10 lutego 1935 roku pisał: - Jak już pokrótce donosiliśmy, rozpocznie się w bieżącym roku w Bielsku na Śląsku Cieszyńskim budowa kolejki górskiej pierwszej na terenie Polski, a to celem wzmożenia ruchu turystycznego w Beskidzie Śląskim oraz celem ożywienia propagandy sportowej. Inwestycja dochodzi do skutku dzięki prywatnej inicjatywie oraz dzięki zabiegom komisarza rządowego miasta Bielska dra Przybyły. Pomimo zapowiedzi ogólnopolskiego dziennika z Krakowa kolejka górska w Cygańskim Lesie nigdy nie powstała. Jak dotąd, nie udało się ustalić, dlaczego porzucono ambitne plany.

Bartłomiej Kawalec

* - kolej adhezyjna porusza się dzięki sile tarcia koła o szyny

Artykuł powstał dzięki uprzejmości Tomasza Biesika, autora książki „Schroniska górskie dawniej i dziś. Beskid Mały i Beskid Śląski”, którego wydanie zostało wznowione. Druk pozostałych tomów - „Beskid Żywiecki” oraz „Beskid Makowski, Beskid Wyspowy, Gorce, Pieniny i Beskid Sądecki” - uzależniony jest od ilości zamówień. W tej sprawie można kontaktować się za pośrednictwem strony internetowej www.beskidonline.pl lub poprzez e-mail: [email protected].