Problemy z amfiteatrem w Lipniku. Przetarg na dokończenie prac unieważniony
Nadleśnictwo Bielsko unieważniło przetarg na dokończenie rewitalizacji amfiteatru w Lipniku. Powód? Brak firm zainteresowanych realizacją prac budowlanych. Inwestor zapewnia, że postępowanie zostanie powtórzone w najbliższym czasie.
W połowie listopada informowaliśmy o ogłoszonym postępowaniu przetargowym na dokończenie budowy amfiteatru w Lipniku. W ostatnich dniach Nadleśnictwo Bielsko poinformowało o unieważnieniu przetargu, bo w konkursie nie wpłynęła żadna oferta. Jak dowiedział się portal, powodem miał być zbyt krótki czas na realizację prac. Inwestor oczekiwał realizacji robót w ciągu czterech miesięcy. Niebawem postępowanie zostanie powtórzone, a okres na dokończenie prac zostanie wydłużony do sześciu miesięcy.
Na terenie amfiteatru w Lipniku do realizacji są m.in. drogi dojazdowe i przeciwpożarowa, dwa place - socjalny i rekreacyjny, scena dolna o nawierzchni z kamienia łupanego i górnej z kostki granitowej, a także mury oporowe. Trzeba także zbudować ciągi piesze i komunikacyjne, a także ukończyć drewniane siedziska na widowni i zamontować stalowe balustrady. Z dokumentacji wynika, że część już zrealizowanych prac trzeba będzie wykonać na nowo - niezgodnie z projektem powstała m.in. kamienna opaska od strony potoku wzdłuż wiaty rekreacyjnej.
Rewitalizacja amfiteatru to inwestycja Nadleśnictwa Bielsko i gminy Bielsko-Biała. Nadleśnictwo odpowiada za przygotowanie przetargu i finansuje prace realizowane na działkach należących do Lasów Państwowych i na terenie Kóz - głównie to tzw. czasza amfiteatru. Z budżetu miasta sfinansowane zostaną elementy na działkach położonych w granicach administracyjnych miasta.
bak
Foto: Urząd Miejski w Bielsku-Białej
Oceń artykuł:
6 23Komentarze 11
Dziekujemy niezalezni BB powinniscie zostac rozliczeni
Ja się właśnie wyróżniałem, ale prawie zlinczowany zostałem...
Już kilka lat temu pisałem: „ruiny amfiteatru miały się całkiem nieźle, to była stara dobra robota, z czasów, gdy jeszcze potrafiono układać takie kamienne mury; nawet gdyby tego w ogóle nie remontować, nie zabezpieczać, to pewnie jeszcze za 100 lat większość ruin byłaby zachowana, może boczny mur by się zawalił (i to by można zabezpieczyć). Teraz pozostałości wyburzą, wybudują na ich miejscu nowy obiekt, za 10–20 lat zabraknie pewnie pieniędzy na utrzymanie i za 30–40 zostanie tam gruzowisko... ”
Zadawałem też pytania: „Jaka będzie funkcja tego miejsca?
Koncertów czy innych głośnych imprez zapewne nie będzie tam można robić, bo to las. Więc co? Będzie sobie można grilla zrobić? Czy też nie, bo to las, więc i zagrożenie pożarowe?
Więc co? Będzie sobie można przyniesione kanapki zjeść, jak przy każdym stole z ławeczkami przy górskim szlaku? Fajnie, ale za 1,5 mln zł? To pewnie toaletę tam zrobią?”
Przecież teraz już trzeba w to „pieniądze pakować”, nie można tego tak zostawić, trzeba pewne prace dokończyć i zabezpieczyć budowlę. Inne rozwiązanie to rozbiórka obiektu i rekultywacja terenu, ale na to też trzeba by wydać pieniądze.
Klauzula informacyjna ›