Na pomidorach, ale również na innych produktach kupowanych w dyskoncie mógł oszukiwać były komendant Placówki Straży Granicznej w Bielsku-Białej. Na tym etapie śledztwa kwota możliwego oszustwa została oszacowana na nie mniej niż 55 zł, ale mężczyźnie na razie nie przedstawiono zarzutów. Zachodzi podejrzenie, że nie był to jednorazowy przypadek oszustwa.

Bielska prokuratura 26 października formalnie wszczęła śledztwo w sprawie byłego już komendanta Placówki Straży Granicznej w Bielsku-Białej. Do oszustwa miało dojść tydzień wcześniej w dyskoncie popularnej sieci handlowej przy ul. Komorowickiej - to zaledwie kilkaset metrów od miejsca pracy mężczyzny. Klient nabijał na samoobsługowej kasie produkty o wartości niższej niż kupował w rzeczywistości. Zauważyła to ochrona sklepu, która wezwała policję.

Jak dowiedział się portal, w związku z tym, że mężczyzna w chwili popełnienia czynu zabronionego był funkcjonariuszem służb mundurowych musiało zostać wszczęte prokuratorskie śledztwo. W sprawie pojawiają się nowe okoliczności - były funkcjonariusz miał zaniżać wartość nie tylko kupowanych pomidorów, ale również innych artykułów. Na tym etapie postępowania kwotę możliwego oszustwa oszacowano na nie mniej niż 55 zł. Dodatkowo zachodzi prawdopodobieństwo, że proceder trwał co najmniej od kilku miesięcy.

W związku ze śledztwem zabezpieczony został sklepowy monitoring od marca br., który będzie teraz dokładnie badany przez prokuraturę - takiego też czasu dotyczy prowadzone postępowanie. Na ten moment mężczyzna nie ma postawionych zarzutów. Od 24 października nie jest już funkcjonariuszem Straży Granicznej, gdyż przeszedł na emeryturę.

bak