W najbliższy poniedziałek rozpoczną się konsultacje społeczne w sprawie Planu Zrównoważonej Mobilności dla Aglomeracji Beskidzkiej. Plan zakłada atrakcyjniejszą i bardziej dostępną komunikację zbiorową na terenie subregionu południowego województwa śląskiego, obejmującego powiat bielski, cieszyński i żywiecki. Czy wspólny bilet na środki transportu publicznego w regionie i koordynacja rozkładów jazdy są możliwe? Jeśli tak, to kiedy?

Stowarzyszenie Aglomeracja Beskidzka wdrożyło działania zmierzające do opracowania Planu Zrównoważonej Mobilności w regionie. Jest to kompleksowy dokument rangi strategicznej, opracowany i wdrażany przez władze miast i gmin oraz podmioty zaangażowane w realizację polityki transportowej, ukierunkowany przede wszystkim na zapewnienie dobrego dostępu do celów podróży i usług.

Budowa węzłów przesiadkowych

W planie, obok diagnozy i określenia problemów mobilności występujących na danym obszarze, muszą znaleźć się także adekwatne działania praktyczne. Plan będzie w sposób kompleksowy uwzględniać kwestie infrastrukturalne, organizacyjne i operacyjne. Dążyć będzie do obniżania negatywnego wpływu transportu na środowisko, klimat i mieszkańców poprzez zwiększanie udziału przyjaznych środowisku środków transportu oraz zmniejszanie zapotrzebowania na indywidualny transport samochodowy.

W kwestii poprawienia transportu publicznego będą rozważane działania w kilku obszarach: subregionalnej komunikacji zbiorowej, subregionalnej sieci rowerowej, strukturze zarządzania mobilnością w regionie, obsługi ruchu turystycznego, optymalizacji subregionalnego układu drogowego w zakresie poprawy bezpieczeństwa, zmiany zachowań komunikacyjnych, usprawnienia transportu towarów. Dokument ma być środkiem na wypracowanie formy współpracy pomiędzy organizatorami publicznego transportu zbiorowego na obszarze Aglomeracji Beskidzkiej.

Analizowane będą siatka połączeń, taryfy oraz inteligentne systemy transportowe. Na tej podstawie wskazane zostaną konieczne zmiany infrastrukturalne, w tym z zakresu budowy węzłów przesiadkowych (z uwzględnieniem głównego węzła w Bielsku-Białej oraz sieci mniejszych węzłów na styku kolejowego transportu pasażerskiego oraz innych elementów transportu publicznego). Zwiększona będzie oferta przewozowa.

Wspólny bilet i integracja rozkładów

Zatem Plan Zrównoważonej Mobilności Aglomeracji Beskidzkiej ma być nie tylko strategicznym opracowaniem, lecz przede wszystkim uruchomi wieloletnią politykę w zakresie zrównoważonej mobilności dla całego obszaru, która dzięki systematycznemu monitoringowi będzie modyfikowana zgodnie z bieżącymi potrzebami i warunkami. Jedną z kwestii, które niewątpliwie wpłynęłyby na zwiększenie dostępności i atrakcyjności komunikacji zbiorowej jest tzw. wspólny bilet. Pytania o możliwość takiego rozwiązania z pewnością będą pojawiać się na konsultacjach społecznych. Czy mieszkańcy wreszcie doczekają się takiej usługi? Jeśli tak, to kiedy i ile będzie to kosztować?

- W chwili obecnej jesteśmy we wstępnej fazie przygotowywania Planu Zrównoważonej Mobilności Aglomeracji Beskidzkiej, tuż przed pierwszym etapem konsultacji społecznych. Zatem w fazie, w której konkretne propozycje działań, rozwiązań czy inwestycji będą dopiero wskazywane, identyfikowane. Takie elementy jak wspólny bilet czy integracja rozkładów jazdy poszczególnych przewoźników z pewnością będą analizowane w ramach planu, zwłaszcza, gdy zostaną wskazane przez mieszkańców w trakcie konsultacji społecznych. Plan będzie nie tylko strategicznym opracowaniem, niezbędnym m. in. w celu pozyskiwania zewnętrznego wsparcia finansowego, lecz przede wszystkim uruchomi szereg praktycznych działań - wieloletnią politykę w zakresie zrównoważonej mobilności dla całego obszaru. Dzięki tym działaniom transport publiczny powinien zostać dopasowany do potrzeb mieszkańców, poprawi się jego dostępność i funkcjonalność. Pierwsze działania inwestycyjne, które uwzględni plan dotyczą perspektywy finansowej budżetu UE 2021-2027. Wdrażanie planu przewiduje się w horyzoncie czasowym 2040+. Nakłady finansowe są na tym etapie trudne do określenia. Szacować je należy na poziomie setek milionów złotych w perspektywie 2021-2027 oraz nawet jeszcze wyższej wartości w perspektywie kilkunastu lat - powiedział portalowi dyrektor stowarzyszenia Aglomeracja Beskidzka Paweł Niklewicz.

Nie powinna wjeżdżać do Bielska-Białej

O to, czy wspólny bilet jest możliwy w bliższej perspektywie zapytaliśmy w Komunikacji Beskidzkiej (dawnym PKS). - Wspólny bilet od dawna nam się marzy, ale jest to bardzo trudny i złożony temat. Trzeba przede wszystkim zacieśnić współpracę między przewoźnikami. Przeszkodą może tutaj być choćby specyfika podmiejskiej Komunikacji Beskidzkiej i miejskiego MZK. Posiadamy różne ulgi, stąd też potrzeba ujednolicenia i wynalezienia systemu wzajemnych rozliczeń. Inny jest też koszt wozokilometra. Trudno więc powiedzieć, czy założenie wspólnego biletu uda się wprowadzić w najbliższych latach. Prawdę mówiąc, przy takim rozwiązaniu linia podmiejska, jaką jest Komunikacja Beskidzka nie powinna w ogóle wjeżdżać do Bielska-Białej. Tymczasem robimy ponad 1 mln km rocznie tylko w obrębie miasta - mówi Radosław Ostałkiewicz, prezes Beskidzkiego Związku Powiatowo-Gminnego.

Zdaniem prezesa, system idealny wyglądałby tak: MZK wozi na terenie Bielska-Białej, a KB w okolicznych gminach. - Oczywiście, chcielibyśmy aby mieszkańcy regionu mogli korzystać z dogodnej, wspólnej komunikacji rozkładowej czy informacyjnej, żeby wysiadając z autobusu miejskiego w Wapienicy, w ciągu 2-3 minut mieli podstawiony autobus w kierunku Jaworza. Ale na chwilę obecną nie widzę takiego rozwiązania. Obiektywnie mówiąc, jest to melodia przyszłości. Zbyt duże różnice w spółkach budzą szereg wątpliwości. Do rozmów warto i trzeba jednak usiąść - nie wątpi Ostałkiewicz.

Przypomnijmy, w ub. roku podjęto próbę rozmów. Zwołano wówczas zebranie tzw. grupy roboczej ds. publicznego transportu zbiorowego w Bielsku-Białej i powiecie bielskim. Przedstawiciele najważniejszych przedsiębiorstw z zakresu transportu autobusowego w regionie spotkali się, by porozmawiać o rozwoju komunikacji publicznej i omówić potrzeby pasażerów. Współpraca w tym zakresie zapowiadana była od dawna. Wydaje się jednak, że projekt cyklicznych rozmów grupy roboczej umarł śmiercią naturalną. Wygląda więc na to, że na wspólny bilet na środki transportu publicznego w regionie przyjdzie jeszcze długo poczekać.

Adam Kanik